Nowa generacja niemieckiego pick-upa zostanie wkrótce zaprezentowana. Jakich wersji możemy się spodziewać?
Okazuje się, że Volkswagen Amarok R jest rozważany. Fani już zacierają ręce. To byłaby pierwsza taka odmiana w historii tego modelu. Jeżeli chodzi o zastosowaną technologię, to producent rozważa dwa możliwe rozwiązania.
W tym miejscu należy dodać, że nowa generacja będzie dzielić podzespoły z najnowszym Fordem Rangerem. I od razu nasuwa się skojarzenie z Raptorem, który jest od dawna w gamie amerykańskiego modelu. Wkrótce poznamy jego nowe wcielenie.
Volkswagen Amarok R – dwie możliwości
Najbardziej logicznym scenariuszem jest przeszczepienie układu napędowego ze wspomnianego Rangera. Konstrukcja najlepiej pasowałaby do platformy T6, na której bazują oba samochody. Ford nie musi jednak wyrażać na to zgody.
Istnieje taki scenariusz. Co wtedy? Jak wynika z rozmowy zagranicznych mediów z dyrektorem Volkswagena do sprawy pojazdów użytkowych, alternatywą może być współpraca z firmą Walkinshaw (dawne HSV). Partnerstwo zaowocowało już mocnym Amarokiem, który został wprowadzony na rynek w 2020 roku jako wariant W580. Miał konkurować właśnie z Rangerem.
Pod maską znalazłoby się na pewno V6 TDI, które pozostanie w ofercie. Można spodziewać się mocy 250 koni mechanicznych lub większej. Oprócz tego powinien pojawić się odpowiedni pakiet stylistyczny, który nada sylwetce więcej sportowego animuszu.
Wiemy już, że Volkswagen Amarok 2023 będzie o 100 milimetrów dłuższy i 40 milimetrów szerszy od swojego poprzednika. Oprócz wspomnianego V6 TDI, w gamie będą warianty oparte na dwulitrowym dieslu. Z tego, co już wiadomo, Amarok będzie powstawał wspólnie z Rangerem w Afryce Południowej (Silverton).