Łączenie sprzeczności wydaje się coraz częstszym zjawiskiem – również w świecie motoryzacji. Ten samochód jest tego kolejnym dowodem.
Usportowiony van – fakt, brzmi jak oksymoron. Pewien tuner stwierdził jednak, że to ma sens i stworzył dedykowany pakiet, który podkreśla design i zwiększa potencjał napędowy znanego modelu niemieckiej marki.
Zacznijmy od tego, że seryjne auta z takimi nadwoziami nigdy nie będą oferować znakomitych właściwości jezdnych. Fizyki nie da się oszukać. Wysoko umieszczony środek ciężkości, duże gabaryty i taka też masa własna skutecznie eliminują „zwinność” w zakrętach.
Ten projekt, choć nie jest przesadnie rozległy, robi pozytywne wrażenie. Niewykluczone, że zainteresuje liczne grono polskich klientów. Jego „baza” jest bowiem bardzo popularna w naszym kraju. Przejdźmy więc do rzeczy.
Usportowiony van od Manhart
Oto Mercedes-Benz Klasy V, który trafił w ręce znanego tunera. Zacznijmy od body kitu, który fajnie podkreśla pudełkowatą sylwetkę tego modelu. Jeżeli chodzi o front, to można dostrzec zmodyfikowany grill o nowej fakturze i przeprojektowany zderzak z dokładką.
Profil ujawnia natomiast 20-calowe, wieloramienne felgi aluminiowe, obniżone zawieszenie firmy H&R oraz przyciemnione szyby. Z kolei tylną część karoserii zdobią cztery końcówki układu wydechowego i dyfuzor.

Niektórzy mogą stwierdzić, że to przesada, ale według nas przeprowadzona zmiany skutecznie uatrakcyjniły V-Klasę. Warto podkreślić, że wszystkie zastosowane elementy zostały wykonane z włókna węglowego.
>Mercedes-Benz V 300 d 4MATIC (2022) – test, dane techniczne, cena, opinie
Usportowiony van bazuje na wersji 300 d 4MATIC, czyli tej topowej w ofercie Mercedesa. Tuner postanowił zmienić mapę dwulitrowego diesla, który generuje teraz 280 koni mechanicznych i 585 niutonometrów.
Przypomnijmy, że seria oferowała 237 koni mechanicznych i 500 niutonometrów. To znaczący wzrost. Przenoszeniem tego potencjału na obie osie wciąż zajmuje się dziewięciobiegowy automat.

Manhart nie ujawnił osiągów tego auta. Patrząc jednak na dane fabrycznie, można śmiało założyć, że auto rozwija setkę w około 8 sekund i rozpędza się do 220 km/h.
Cena pakietu nie została ujawniona. Przypomnijmy, że Mercedes-Benz V 300 d 4MATIC w podstawowej wersji wyposażenia kosztuje 298 916 złotych. To sporo, dlatego znacznie częstszym wyborem klientów są warianty 163- i 190-konne.
Super samochód. Wygodny, szybki ale ta cena jest z kosmosu. Po doposażeniu wyskakuje 4 z przodu.
marco polo v klasa 300d 4×4 na full opcji 580tys
Żadna nowość seryjny wan Honda odyssey ma ponad 280 km i 7 s do setki i nie jest jedynym vanem tego typu, są również toyota sienna nowa kia carnival itp
Fajne te auto z fajnym silnikiem o dźwięku chińskiego agregatu prądotwórczego i pojemności dwóch kartonów mleka. Jest moc 💪
polacy polubia masowo, zwlaszcza kredytobiorcy, beneficjeni 800+ i pracownicy etatowi zarabiajacy do 5.000 netto zelaszcza oni ustawia sie w kolejce jak kiedys po Daewoo Lanos
Cena rzeczywiście z kosmosu tylko w co go jeszcze doposażać. Toż wszystko co potrzebne na. Ja bym nawet i ujął wiele rzeczy żeby był fajniejszy i bardziej przyjazny człowiekowi.
Ten super tuning osiągnął moc jak amerykańskie tatusiowozy typu honda odyssey czy toyota Sienna. Brawo
Wszyscy komentujący…czy któryś z Was ma takiego lub zbliżonego? Nie wydaje mi się. Stąd takie podejście. Ciężko zastąpić dobrze wyposażoną V-kę. Ostatnio chyba Lexus tylko stoi na wysokości zadania. Ale co ja tam wiem…
Mercedesowski kicz,po 10latach worek pieniędzy bo zacznie się wszystko psuć a honda odyssey czy toyota sienna wierna do końca i tyle nie kosztuje.Niemiec zawsze Cię „OSZWABI”
po doposażeniu przekracza obecnie 5
Jeżdżę Honda odyssey i powiem wam że nie jednego sedana z pod świateł zostawiam. Honda 3,5 litra v6 spalanie około 10 litrów