Niektóre kwoty za samochody wydają się absurdalne, ale poznanie ich historii często pozwala zrozumieć, skąd się biorą horrendalne liczby.
Oto stary Mercedes Klasy A, który kosztuje niemal tyle, co najnowsze AMG A 35. Absurd? Niekoniecznie. Aby jednak to wyjaśnić, konieczny jest mały rys historyczny mający związek z Formułą 1.
Nie jest to byle jaka Klasa A pierwszej generacji. To edycja limitowana do 125 sztuk. Powstała jako hołd dla Miki Hakkinena za jego triumfy w Formule 1 w latach 1998 i 1999. To jedyny kierowca, który zdołał pokonać Michaela Schumachera w topowej formie.
Z tej okazji Mercedes współpracujący z McLarenem postanowił stworzyć 125 egzemplarzy Klasy A Hakkinen Edition. Co ciekawe, partner zespołowy Fina również doczekał się specjalnej wersji (Coulthard Edition), która była limitowana do takiej samej liczby sztuk.
Mercedes-Benz Klasy A W168 był kompaktowym MPV, które cieszyło się kiepską opinią ze względu na problemy w slalomie i teście łosia (auto potrafiło nawet dachować). Inżynierowie naprawili to stosując seryjny system stabilizacji toru jazdy, dzięki któremu nie było już takich problemów. Opinia poszła jednak w świat.
Mercedes Klasy A Hakkinen Edition
Limitowaną edycję wyróżniało między innymi malowanie. Srebrna karoseria została uzupełniona czarno-czerwonymi motywami, które wzbogacono nazwiskami kierowców. Były to oczywiście nawiązania do bolidów.
Nie zabrakło także charakterystycznych, pięcioramiennych felg, podwójnej końcówki wydechu oraz chromowanego grilla. Warto dodać, że samochód był już wyposażony w ESP, dlatego nie borykał się z problemami dotyczącymi właściwości jezdnych.
We wnętrzu zagościła czerwona skóra, którą pokryto nie tylko siedzenia, ale też panele drzwiowe i elementy kokpitu. Jej uzupełnieniami są staranne przeszycia. Wyposażenie obejmowało m.in.:
- radioodtwarzacz
- klimatyzację manualną
- elektryczne szyby i lusterka
- białe tarcze zegarów
- oznaczenia edycji specjalnej
Wydawać by się mogło, że zmiany stylistyczne pójdą w parze z tymi mechanicznymi. Nic bardziej mylnego. Edycje specjalne były oferowane ze standardowymi układami napędowymi. Prezentowany model to odmiana A 160, która skrywa pod maską benzynowy, wolnossący silnik generujący dokładnie 101 koni mechanicznych i 150 niutonometrów.
Za przeniesienie tej skromnej mocy na oś przednią odpowiada niespiesznie działająca przekładnia zautomatyzowana. Pocieszeniem pozostaje sportowe zawieszenie, które odrobinę poprawiło właściwości jezdne samochodu.
Kosmiczna cena
Zaletą tej sztuki jest bardzo skromny przebieg – jedynie 215 kilometrów. Ktoś potraktował ten samochód jak inwestycję. Czy jakiś kolekcjoner skusi się na starą Klasę A za 44 900 euro? No cóż, mamy pewne wątpliwości. Aktualny kurs (4,58) oznacza wydatek 205 642 złotych.
To naprawdę ogromny wydatek. Za nowego Mercedesa-AMG A 35 4MATIC (306 koni mechanicznych) trzeba zapłacić 194 100 złotych. To wyraźnie mniej, niż za 101-konne MPV w unikatowym malowaniu… Warto dodać, że A 45 startuje od 242 800 złotych.