Wszechobecna czerń pochłonęła luksusową, brytyjską limuzynę. To jeden z tych projektów, który mocno nawiązuje do stylu moskiewskiego.
Bentley Flying Spur od Mansory prezentuje się bardzo okazale. Co istotne, tuner nie przesadził z modyfikacjami stylistycznymi, dlatego sylwetka tego wyjątkowego samochodu nie została zaburzona. Mimo czerni zdobiącej każdy element, nie jest to model, który łatwo byłoby ukryć w tłumie.
W oczy rzuca się grill z pionowymi żebrami oraz zderzak z ogromnym wlotem. Taki widok w lusterku może sprowokować każdego do zjazdu na prawy pas. Profil auta zdradza natomiast nakładki progowe, które optycznie obniżają samochód.
Z tyłu natomiast można znaleźć cztery duże końcówki układu wydechowego (po dwie na stronę), pokaźny dyfuzor oraz lotkę na klapie bagażnika. Nie zabrakło także czerwonego akcentu pomiędzy skrzydłami i napisu Mansory. Dopełnieniem całości są wieloramienne felgi w rozmiarze 22 cali.
Więcej sportu we wnętrzu
Luksusowe wnętrze zostało wzbogacone wstawkami z włókna węglowego. Dekory zdobią nie tylko kokpit, ale też panele drzwiowe, kierownicę i tunel środkowy. Mansory postanowiło wstawić także swoje logo oraz listwy progowe z napisami „more than racing”.
Ponad dwutonowy samochód nie zwiastuje sportowej jazdy, ale uwierzcie, że Bentley Flying Spur to niezwykle szybka i sprawna maszyna. To zasługa dopracowanego układu jezdnego i ogromnego serca, które mieszka pod maską.
Wielkie serce
To benzynowa, sześciolitrowa jednostka W12 generująca seryjnie 635 koni mechanicznych oraz 900 niutonometrów. Takie wartości pozwalają na osiąganie setki w 3,8 sekundy. Za przeniesienie mocy na obie osie odpowiada ośmiobiegowa przekładnia automatyczna.
Dzięki zmianom oprogramowania, Bentley Flying Spur od Mansory oferuje 710 koni mechanicznych oraz 1000 niutonometrów. To sprawiło, że rozwija setkę w 3,6 sekundy. Prędkość maksymalna przekracza natomiast 320 km/h.