Pamiętacie odcinek Top Gear, w którym Clarkson, Hammond i May mieli zbudować samochody potrafiące pływać?
Pewnie, że pamiętacie. Na podobny pomysł wpadł pewien mieszkaniec Chin. Co ciekawe, swój projekt również oparł na starym i leciwym aucie. Pierwszy rzut oka nie wróży nic dobrego. Konstrukcja wygląda na domorosłe „osiągnięcie. Niech Was jednak nie zwiodą dziwnie przyspawane blachy, bo… to działa. Amatorska amfibia potrafi rozpędzić się w wodzie do nawet 40 km/h. Potem wraca na ląd, gdzie bez problemu radzi sobie na asfalcie – pod warunkiem, że jest jasno, bo nie ma zewnętrznego oświetlenia. Wnętrze też nie imponuje. W zasadzie to panuje w nim średni porządek. Tak czy inaczej, pojazd spełnia swoje dwa podstawowe zadania i z pewnością będzie stopniowo udoskonalany.