FIA podjęła jedyną słuszną i najlepszą z możliwych decyzji w sprawie rosyjskiej agresji. Potrzeba takich kroków na każdym polu.
Nie będzie Grand Prix Rosji – tak brzmi oficjalne stanowisko Formuły 1. Ten głos był potrzebny, aby rozwiać wszelkie wątpliwości na ten temat. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, po prostu nie można było postąpić inaczej.
Zaczęło się od oficjalnej wypowiedzi Sebastiana Vettela, który jako pierwszy zadeklarował odważnie, że nie zamierza uczestniczyć w wyścigu na terenie rosyjskiego agresora. Ta postawa spotkała się z ogromnym szacunkiem wyrażanym w wielu państwach.
Szybka i słuszna decyzja
Do Vettela chwilę później dołączył Max Verstappen. Z godziny na godzinę sytuacja na Ukrainie staje się coraz poważniejsza. To już nie jest konflikt między dwoma krajami tylko regularna wojna, która może przenieść się także na inne terytoria. Minister Ławrow twierdzi, że Rosja nie zamierza okupować Ukrainy, co może oznaczać coś dokładnie odwrotnego. Nieprzewidywalność agresora budzi grozę.
Oficjalne oświadczenia powinny spływać lawinowo i dotyczyć wielu innych dziedzin. Polska reprezentacja nie zagra z Rosją, co już ogłoszono. FIFA przygląda się sprawie, ale według nas reaguje za wolno.
Już dawno powinien zostać wydany komunikat o zablokowaniu wszelkich przywilejów wobec tamtejszych klubów, które również są sponsorowane przez rodzime przedsiębiorstwa.