Nie jest tajemnicą, że hiszpańska marka czyni ogromne postępy i może być wzorem do naśladowania dla innych nowych tworów.
Kluczem do jej sukcesu jest stopniowo poszerzana gama modelowa. Duże znaczenie ma także rozbudowana oferta każdego z dostępnych samochodów. Właśnie dlatego od teraz będzie dostępna CUPRA Leon z silnikiem 1.5 TSI. I nie tylko!
Gdzie w tym wszystkim szukać sportu? Puryści mogą kręcić nosami, ale liczby nie kłamią. Wystarczy spojrzeć na Formentora, by zrozumieć, że nie wszystkim chodzi o 300 koni pod maską. Usportowiony SUV też jest dostępny z mniejszymi i słabszymi wariantami. I to właśnie one sprzedają się najlepiej.
CUPRA Leon z silnikiem 1.5 TSI. I nie tylko!
Zainteresowanie słabszymi odmianami zmobilizowało markę do wzbogacenia nimi oferty kompaktowego modelu. Klienci będą mogli już od trzeciego kwartału tego roku zamawiać Leona z dwiema kolejnymi jednostkami:
- 1.5 TSI (150 koni mechanicznych)
- 2.0 TSI (190 koni mechanicznych)
Nowe konstrukcje będą dostępne w obu wersjach nadwoziowych: hatchback i Sportstourer. Podstawą będzie sześciobiegowa skrzynia manualna, ale wśród opcji znajdzie się oczywiście przekładnia dwusprzęgłowa DSG.
Auta zostaną bogato skonfigurowane już w podstawie. Każdy z egzemplarzy będzie posiadał m.in.: dyfuzor w kolorze nadwozia, 18-calowe felgi aluminiowe (srebrne lub miedziane), sportowe fotele CUPRA Sports, cyfrowe wskaźniki i dotykowy ekran multimedialny.
I tu pojawia się kluczowe pytanie. Czy SEAT Leon na tym nie straci? Z pewnością będzie odrobinę tańszy, ale nie od dziś wiadomo, że klienci lubią dopłacać do atrakcyjniejszego designu. A właśnie taki oferuje każda CUPRA.
Problem z „podgryzaniem” będzie pojawiał się aż do czasu pełnego uniezależnienia gamy. W tym momencie w tej grupie są tylko Formentor i Born. Ateca i Leon stoją natomiast w rozkroku. Biorąc pod uwagę tempo rozwoju hiszpańskiej marki, sytuacja powinna zostać wkrótce okiełznana.
Pamiętajmy, że wkrótce do gamy trafi kolejny SUV. Będzie nosił nazwę Tavascan i wypełni kolejną niszę. Co ważne, będzie hybrydą, a nie autem elektrycznym, a to z pewnością ucieszy wielu potencjalnych klientów w Polsce.