Autostrady to oczywiście najbezpieczniejszy rodzaj dróg publicznych, mimo iż osiąga się na nich najwyższe dozwolone prędkości. To jednak nie oznacza, że nie dochodzi tam do wypadków.
Nie ma idealnego miejsca pod tym względem, bo człowiek, jak każda inna istota, popełnia błędy. I właśnie dlatego nie można wykluczyć ryzykownych zdarzeń w jakimkolwiek miejscu. Oto kolejny tego przykład – tym razem z autostrady A2.
W pewnym momencie na drodze znalazło się „samodzielnie podróżujące” koło. Jakim cudem? Nie mam pojęcia, być może odpadło/wypadło z któregoś pojazdu. Tak czy inaczej, kierowcy znajdujący się w bezpośrednim otoczeniu musieli gwałtownie hamować. Ze względu na zbyt mały odstęp pomiędzy pojazdami, doszło do niepożądanych konsekwencji… Sami zobaczcie: