Najnowsza generacja BMW M5 to supersedan z prawdziwego zdarzenia. Swoimi osiągami potrafi zawstydzić wiele w pełni sportowych samochodów.
Aby to potwierdzić wystarczy wspomnieć o potencjale, który mieszka pod maską. Wcielenie F90 dysponuje 8-cylindrową jednostką generującą seryjnie 600 KM i 750 Nm. To liczne stado trafia na obie osie (po raz pierwszy w historii M5) za pośrednictwem 8-biegowej przekładni automatycznej. Te wszystkie wartości sprawiają, że bawarskie auto osiąga pierwsze 100 km/h w 3,4 sekundy i potrafi rozpędzić się do 305 km/h.
Znany tuner stwierdził jednak, że mocy nigdy za wiele… Mahart, bo o nim mowa, podkręcił siłę silnika to 713 KM i 870 Nm. To pozwoliło na zaoszczędzenie 0,1 sekundy do setki. Zobaczcie ten sprzęt w akcji: