Producent samochodów z Wolfsburga pokazał światu nowy koncept, który ma być wizją niedalekiej przyszłości.

Oto Volkswagen Gen.Travel, który nie ma za wiele wspólnego ze współczesnymi modelami marki. Tak naprawdę nie widać niczego, co do nich nawiązuje. To też może sugerować, że jest daleki od produkcyjnej wersji, która mogłaby zadebiutować za kilka lat.

Wróćmy tutaj do określenia „samochód” – każdy tego typu twór ma kierownicę. Tymczasem w tym pojeździe jej nie ma. No właśnie, pojazd – ten termin pasuje tu lepiej, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, co na ten temat powiedzieliby specjaliści językoznawstwa.

Volkswagen Gen.Travel

Ta sylwetka nie przypomina niczego, co aktualnie jeździ po drogach. Według projektantów niemieckiej marki, celem było zamazanie granicy między sedanem a minivanem. Do tego te skrzydlate drzwi. Wyszło mocno kontrowersyjnie, a co za tym idzie – bardzo ciekawie. Z pewnością trudno byłoby przejść obojętnie obok tego… czegoś.

To oczywiście pojazd autonomiczny. Ma zapewniać wysoki komfort pasażerom, czego gwarantem będzie aktywne zawieszenie (Active Body Control) monitorujące nawierzchnię i dobierające styl jazdy.

Brak logo producenta może niektórych zaskakiwać. Wszak nie dawno nie było takiego projektu. Skąd taka decyzja? Podejrzewamy, ze Volkswagen Gen.Travel ma być reprezentantem całego koncernu, co oznacza, że jego technologie trafią też do innych marek.

Nowy koncept zostanie zaprezentowany 24 września podczas Chantilly Arts & Elegance pod Paryżem. Debiut wariantu produkcyjnego nie jest oczywisty. Może nastąpić za kilka lat albo wcale.