Pewne historie wydają się mało prawdopodobne. Na szczęście istnieją już dwustronne kamery samochodowe i je uwieczniają.
Trudno byłoby uwierzyć, że 7-latek odjechał SUV-em rodziców. Przekazanie takich informacji stróżom prawa mogłoby zostać uznane za wygłupy lub nawet składanie fałszywych zeznań. To jednak były fakty.
Głównym bohaterem tej historii jest Daniel Wittenbach, który dopiero zaczął chodzić do szkoły. Młody chłopak był na tyle odważny i sprytny, by udać się na przejażdżkę samochodem mamy i taty. Raczej nie zdawał sobie sprawy z tego, jak w pełni działa pojazd. Obserwował jedynie wcześniej rodziców i z tego wywnioskował, co trzeba zrobić, by auto ruszyło.
7-latek odjechał SUV-em – nawet zapiął pasy
Chłopiec wstał wczesnym rankiem i podsunął krzesło pod wieszak, na którym znajdowały się kluczyki od Kii Sportage. Tym sposobem je zdobył i opuścił rodzinny dom. Po wejściu do auta zdołał je odpalić i ruszyć.
To wszystko wyglądało kuriozalnie, bo ledwo mógł dosięgnąć do pedałów. Mimo tego, opuścił osiedle i udał się w dół główną ulicą. Nie mając pojęcia o ruchu drogowym i koordynacji ruchowej w aucie, zaczął prowadzić pod prąd. Mimo niskich prędkości, było to bardzo niebezpieczne.
Funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie, ale zanim namierzyli małego bohatera, wszystko było już pod kontrolą. Przynajmniej w pewnym sensie. Auto zatrzymało się dopiero po uderzeniu w innego SUV-a.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Służby były bardziej rozbawione niż zdenerwowane, co oczywiście tłumaczą te specyficzne okoliczności. Gdyby chłopiec miał jednak mniej szczęścia, mogłoby skończyć się znacznie poważniejszymi konsekwencjami.
Rodzice udzielili wywiadu lokalnym mediom. Tata Daniela powiedział, że starają się być dobrymi rodzicami, choć obawia się, że społeczeństwo stwierdzi teraz, że jest inaczej. To był jednak incydent, który mógł przydarzyć się każdemu.
Skoro 7-latek odjechał SUV-em rodziców, to każdy może. Warto wyciągnąć wnioski z tej historii i chować kluczyki od pojazdów mechanicznych, by nasze pociechy nie wpadły kiedyś na równie zaskakujący pomysł.