Ten niesamowity sedan jest najmocniejszym modelem w historii bawarskiej marki. Znany tuner postanowił jednak dodatkowo podkręcić jego możliwości.
BMW M5 CS od G-Power jest tak mocne, że mogłoby zostawić w tyle współczesne Lamborghini i Ferrari. Najpierw jednak przypomnijmy o danych technicznych fabrycznego egzemplarza, ponieważ on także potrafi zaskoczyć właścicieli samochodów sportowych.
Pod maską BMW M5 CS znajduje się doładowana jednostka V8 o pojemności 4,4 litra, która standardowo oddaje do dyspozycji 627 koni mechanicznych i 750 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. Przenoszeniem tego potencjału na obie osie (xDrive) zajmuje się ośmiobiegowa przekładnia automatyczna.
BMW M5 CS od G-Power – więcej mocy
G-Power oferuje pięć pakietów wzmacniających, które naprawdę zmieniają tego sedana w pocisk na czterech kołach. Topowy wariant, GP-900, oznacza 887 koni mechanicznych i 1050 niutonometrów. Są to horrendalne wartości.
BMW M5 CS – pakiety G-Power:
- GP-700 (690 koni mechanicznych, 850 niutonometrów)
- GP-740 (730 koni mechanicznych, 900 niutonometrów)
- GP-780 (769 koni mechanicznych, 950 niutonometrów)
- GP-820 (809 koni mechanicznych, 1000 niutonomoetrów)
- GP-900 (887 koni mechanicznych, 1050 niutonometrów)
Jakim sposobem uzyskano tak potężną moc? Przede wszystkim ulepszono turbosprężarki, ale także zmieniono dolot, rury spustowe i zastosowano układ wydechowy Deeptone. Wydaje się, że mogła zmienić się również mapa silnika.
Jeżeli chodzi o detale stylistyczne od G-Power, to jest ich niewiele. I bardzo dobrze. W takim aucie liczą się elegancja i dyskrecja. W oczy rzucają się tylko kute felgi, tylne skrzydło i maska z włókna węglowego. Pakiet GP-900 nie został jeszcze wyceniony. Ten nieco słabszy, GP-820 (809 koni mechanicznych i 1000 niutonometrów) kosztuje 23 640 euro.