To typowa sytuacja drogowa, która cieszy się bardzo dużą popularnością na polskich skrzyżowaniach.

Jeżeli ktokolwiek myśli, że ten kierowca wjechał na późnym żółtym na skrzyżowanie, to jest w poważnym błędzie. Sygnalizacja świetlna zawsze zakłada pewną tolerancję czasową, która zapobiega takim sytuacjom. Trzeba jednak przestrzegać przepisów.

Rząd kierowców zamierzał skorzystać z lewoskrętu. Musiał jednak ustąpić tym, którzy jechali prosto. To oczywiście wydłuża oczekiwanie. Wtedy też na sygnalizatorze może dojść do zmiany światła. Właśnie dlatego nie warto go przekraczać, jeżeli nie ma pewności, że uda się zdążyć opuścić tor jazdy innych kierowców.

Rzutem na skrzyżowanie

Ten kierowca Matiza postanowił jednak zaryzykować, co raczej nie było mądrym pomysłem. Jako że dojechał do kolejki znacznie później, można podejrzewać, że światło było już czerwone. Gdyby kierowca Matiza wjechał na późnym żółtym, to nie znalazłby się w takiej sytuacji.

Jak można się domyślać, wtedy ruszyli inni uczestnicy ruchu zmierzający w innym kierunku. Kierowca Matiza znalazł się na kursie kolizyjnym. Musiał zahamować, by nie doszło do kolizji z innymi pojazdami. Nie zabrakło sygnałów dźwiękowych, których użyli sfrustrowani użytkownicy drogi.

Złamanie przepisu mogło więc skończyć się kolizją. Nieostrożny kierowca podjął niepotrzebne ryzyko. Mógł zaoszczędzić niewiele czasu, a miał do stracenia bardzo dużo. Lepiej nie powielać takich pomysłów. Przepisy są od tego, by ich przestrzegać.