Do zdarzenia doszło w Trójmieście. Reakcja świadka zasługuje na uznanie i szacunek.
Kierowca francuskiego minivana postanowił zaparkować równolegle wzdłuż ulicy. Znalazł odpowiednią lukę i zdecydował się na wjazd przodem. Efektem tego była stłuczka z zaparkowanym Trabantem. Otarcie nie było na pewno bardzo poważne, ale w jakimś stopniu uszkodziło karoserię.
Sprawca zdarzenia był świadomy, że doszło do kontaktu, bo podszedł do swojego auta i starał się zatrzeć ślad. Nie przejął się jednak samochodem poszkodowanego i postanowił odejść, jak gdyby nigdy nic. Wtedy też zareagował nagrywający, który nie zamierzał odwracać głowy w drugą stronę. I za to należy się szacunek.
Godna postawa świadka
Mężczyzna jadący tuż za nim postanowił zaczekać na obrót zdarzeń. Gdy spostrzegł, że sprawca lekceważy sprawę, postanowił go upomnieć. Mężczyzna nie krył zdziwienia. Nie zostawił żadnej kartki, ale udało się skontaktować z właścicielem Trabanta. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy spisano oświadczenie, czy doszło do „dogadania się”. Najważniejsze, że sprawa nie spełzła na niczym.
Postawa nagrywającego była godna uznania. Każdy z nas powinien być zdecydować się na taką interwencję obywatelską, jeżeli tylko będzie świadkiem podobnego zdarzenia. Pamiętajmy, że sami możemy zostać poszkodowanymi. Bardzo często zdarza się, że osoba, która ponosi winę, próbuje uniknąć odpowiedzialności. W takich okolicznościach lepiej wiedzieć, kto jest sprawcą, niż ponosić koszty naprawy z własnej kieszeni.