Natura potrafi płatać figle. I nie zawsze musi mieć to związek z warunkami atmosferycznymi.
Często dochodzi do sytuacji, które trudno przewidzieć. Oto jedna z nich, która miała miejsce na górskiej, krętej drodze. Kierowca znalazł się w złym miejscu o złej porze. Niewiele brakowało i doszłoby do tragedii.
Mężczyzna jadący białym sedanem wyjechał na prosty odcinek jezdni, gdy przed jego oczami zaczęło spadać drzewo. W takich momentach trzeba bardzo szybko podejmować decyzje, by zminimalizować konsekwencje.
Naturalna reakcja
Osoba prowadząca samochód odbiła maksymalnie w lewo, by zmieścić się jeszcze pod konarem. Mimo próby i tak doszło do zderzenia. Drzewo poważnie uszkodziło nadwozie pojazdu, który może już nie wrócić na drogi.
Warto dodać, że w przeżyciu pomogła skarpa, która sprawiła, że drzewo nie opadło na drogę, tylko zatrzymało się na wyżej umieszczonej ziemi. Dobrze jednak, że nikt nie siedział z tyłu, bo i tak mogłoby dojść do poważnych uszczerbków na zdrowiu.