Dzisiaj 1 kwietnia, dlatego nie brakuje wiadomości z okazji Prima Aprilis. Mamy jednak nadzieję, że to prawdziwa informacja.
Jeżeli tak, to oznacza, że koreańska marka nie próżnuje. Zapowiada bowiem zupełnie nowy model, który otrzyma nadwozie pick-upa. Ma nazywać się Hyundai Santa Cruz, co jest bezpośrednim nawiązaniem do konceptu z 2015 roku.
Pamiętajmy, że mamy do czynienia z grafikami, w których proporcje i detale mogą być „przerysowane”. Należy jednak spodziewać się odważnej stylistyki nawiązującej do najnowszego Tuscona. To oznacza „oczy pająka”, masywny grill i wyraźnie zaznaczone błotniki. Z tyłu natomiast zagościły lampy zachodzące na klapę – dzięki temu wyróżniają się na tle rywali. Paka powinna mieć zbliżone wymiary do swoich japońskich odpowiedników (z Hiluxa i D-MAX’a).
Ciekawostką jest jednak samo założenie konstrukcyjne. Samochód nie bazuje na ramie, tylko płycie podłogowej znanej z Santa Fe. Czy to możliwe? A i owszem. Jeżeli koncepcja zostanie zachowana, to należy spodziewać się znacznie mniejszej ładowności, ale za to dużo lepszych właściwości jezdnych.
Jeżeli chodzi o gamę jednostek napędowych, to mamy ją poznać w późniejszym terminie. Niewykluczone, że będzie to 15 kwietnia. Duże prawdopodobieństwo, że pod maską znajdzie się diesel z rodziny CRDI oferujący około 200 koni mechanicznych. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejne informacje. Z pewnością warto.