Wojciech Krzemiński
Harley-Davidson to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych marek motoryzacyjnych na świecie. Historia i renoma tego producenta są godne pozazdroszczenia.
W XXI wieku nie ma jednak tak łatwo, jak jeszcze kilka dekad temu. Konkurencja staje się coraz silniejsza, co znacznie utrudnia zdobywanie klientów. Istotne są też przepisy, które nie zawsze sprzyjają zdrowej rywalizacji. Właśnie z tych powodów dojdzie do bardzo zaskakującego kroku – Harley wycofa się z indyjskiego rynku.
Gdyby to były Norwegia czy Wielka Brytania, to raczej nikt nie emanowałby zdziwieniem. Indie stanowią jednak największy rynek motocyklowy na świecie i wciąż biją własne rekordy. Właśnie dlatego wydaje się to dość nietypowe. Prawda jest jednak taka, że cena modeli amerykańskiego producenta bywa zaporowa dla tamtejszych nabywców. Na jej wysokość wpływa nie tylko marża dealerska, ale też narzucone cła.
Już w tym tygodniu rozpoczął się pierwszy etap wypowiedzeń dla pracowników. Nie wiadomo jeszcze, ile potrwa cały proces wygaszania sprzedaży. Można jednak przypuszczać, że wszyscy dotychczasowi nabywcy będą wciąż mieli do dyspozycji fachową obsługę serwisową.
Kto zyska na tej poważnej decyzji? Na pewno rodzimi potentaci, którzy znacznie lepiej pasują do tamtejszych warunków i możliwości. Świetnym tego przykładem jest Mahindra, która ma w swojej flocie kilka marek. Ostatnio dołączyły do niej takie tuzy, jak JAWA i motocyklowy oddział Peugeota.
