BMW M2 to według Clarksona jeden z najlepiej prowadzących się samochodów w historii. Po wizycie u Manharta może być także jednym z najszybszych…
Trochę tu oczywiście przesadzamy, ale trzeba przyznać, że tuner zdecydował się na bardzo odważne modyfikacje mechaniczne. Objęły one układ korbowo-tłokowy, doładowanie i wydech. Pogrzebano także w mapie silnika. Dzięki tym operacjom moc auta wzrosła z 365 KM do 620 KM i 750 Nm. Aby okiełznać to ogromne stado Manhart zastosował wydajniejszy układ hamulcowy, a także regulowane zawieszenie KW. Nie pochwalono się osiągami auta, ale skoro „seryjniak” rozpędza się do setki w 4,5 sekundy, to ten egzemplarz z pewnością schodzi poniżej 4 sekund, co zbliża go do strefy prawdziwych supersamochodów.