W niemieckim mieście Stade pewien 60-letni kierowca stracił panowanie nad swoim Oplem Astrą i doszło do nieprzyjemnego zdarzenia.
W wyniku utraty panowania, auto ścięło trawę, ogrodzenie i wjechało do… salonu Porsche. Podejrzewamy, że taki klient nie dostanie rabatu… Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ucierpiała głównie nieruchomość i Astra, którą podróżował sprawca zdarzenia. Piękne modele Porsche mają jedynie powierzchowne „rany”, która da się szybko naprawić. Straty oszacowano jednak na 120 000 euro, co nie jest małą sumą. Mogło być jednak znacznie więcej uszkodzeń.
Źródło: WCF