George Hotz to słynny haker i programista, który zaskoczył świat włamując się do wielu świetnie chronionych systemów oraz urządzeń. Już jako 17-latek złamał zabezpieczenia iPhone’a. Teraz ma 28 lat i wziął się za technologię autonomicznej jazdy.
Hotz uważa, że nie jest to rozwiązanie warte setek tysięcy dolarów. Tym samym dołącza do wyścigu w stworzeniu najdoskonalszego samochodu, który będzie jeździł bez ingerencji kierowcy. Jak sam stwierdza, jego podejście jest zupełnie inne, niż Tesli czy Google. Twierdzi, że wraz ze swoim zespołem jest w stanie zbudować system wykorzystujący radary, kamerę w smartfonie i najnowszą technologię zawartą w pojazdach, by te mogły poruszać się samodzielnie.
Amerykanin twierdzi, że pojazdy autonomiczne opracowywane przez konkurencję nigdy nie będą doskonałe ze względu na brak autentyczności prowadzenia. Można ją uzyskać tylko wtedy, gdy zbudowana zostanie ogromna baza danych monitorująca sposób w jaki ludzie jeżdżą.
W tym celu stworzona jest aplikacja Chiffr łącząca telefon i kamerę z wszelkiego rodzaju czujnikami i prędkościomierzem. Jej uzupełnieniem jest kolejna aplikacja – Panda, która zbiera informacje dotyczące jazdy. Obie mają przekazywać uzyskaną wiedzę sztucznej inteligencji, która na tej podstawie uczy się jazdy. Summa summarum, zamontowanie wyżej wymienionych przedmiotów w aucie konkretnego właściciela, zaowocuje nauczeniem się jego stylu i sposobu poruszania się po drogach.
W ten sposób Hotz unika konieczności budowy specjalnie przygotowanego samochodu i korzysta z dostępnych już rozwiązań, omijając przy okazji kosztowne projekty. To też oznacza, że jeśli wszystko się powiedzie, to opracowane rozwiązanie będzie kompatybilne z wieloma dostępnymi już na rynku samochodami – za mniej więcej 1000 dolarów!