To nie jest pierwsza taka sytuacja. Mimo zaostrzających się kar, istnieją przedsiębiorcy, którzy starają nielegalnie ograniczać koszty.
Oczywistym jest, że w aktualnej, trudnej sytuacji wiele firm jest na granicy opłacalności. Przez zwiększające się opłaty i podatki coraz ciężej utrzymać się na rynku – również transportowym. To jednak nie oznacza, że powinno się narażać innych. Zestaw przeciążony o 32 tony stanowi właśnie takie zagrożenie.
Do tej niecodziennej sytuacji doszło w nocy z piątku na sobotę na drodze ekspresowej S3 w okolicach Skwierzyny. Inspektorzy Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli trzy zespoły pojazdów, które należały do jednego przewoźnika. Na naczepach znajdowały się ładunki podzielne, które były przewożone z Norwegii do Polski.
Zestaw przeciążony o 32 tony to nie wszystko
Mundurowi od razu nabrali podejrzeń. Gołym okiem było widać, że doszło do przeładowania, ponieważ długość zespołów była wyraźnie pod normą. Jeden z zespołów był blisko 9 metrów dłuższy, niż powinien, a do tego 30 centymetrów za wysoki.
Zestaw przeciążony o 32 tony nie był uzupełniony adekwatnym zezwoleniem (kategorii V). Drugi był przeciążony o niemal 6 ton, a wszystkie trzy miały za dużą wysokość. Poza tym, nie było żadnego samochodu pilotującego.
Pojazdy został skierowane na parking w celu wszczęcia postępowania administracyjnego. Przewoźnik, do którego należą zestawy ma przed sobą procedurę, która najpewniej zostanie zakończona karymi pieniężnymi.