Wojciech Krzemiński
Śmigłowce należą do najbardziej wymagających maszyn, jakie korzystają ze strefy powietrznej. Ich użytkowanie wymaga dużej wiedzy, odpowiedniego doświadczenia, koordynacji i kondycji organizmu.
Trudno jednoznacznie wskazać najtrudniejszy manewr, który sprawia największe trudności pilotom tych jednostek. Wiele zależy na pewno od okoliczności. Jestem przekonany, że lądowanie w niedostosowanych do tego miejscach nie jest ulubionym zajęciem osób, które odpowiadają za bezpieczne dostarczenie pasażerów lub ładunku.
Śmigłowiec i zerwana płachta – o krok od tragedii
Nie jest o wydarzenie z tego tygodnia, ale warto o nim wspomnieć, by wpłynąć na wyobraźnię. Ten pilot z pewnością nie spodziewał się, że wir powietrzny wywołany przez helikopter zerwie płachtę z pobliskiego namiotu. Chwilę później wpadła ona w rozpędzone śmigło i została rozerwana na części.
Użytkownik statku powietrznego na szczęście zdołał opanować sytuację. Ten tani przedmiot mógł jednak doprowadzić nie tylko do kosztownego uszkodzenia śmigłowca, ale też poważnego wypadku. To pokazuje, że jedno drobne niedociągnięcie (lądowanie zbyt blisko prowizorycznych zabudowań lub brak zabezpieczenia lekkich przedmiotów) jest w stanie wywołać tragedię.
