Posiadanie supersamochodu to z pewnością duża przyjemność. W przypadku niepożądanych zdarzeń trzeba jednak liczyć się ze znacznie większym zainteresowaniem gapiów.
Tak też było tym razem, kiedy na środku skrzyżowania zatrzymało się zepsute Lamborghini. Włoska maszyna zablokowała główną drogę, która momentalnie zaczęła się korkować. Z pomocą ruszyli świadkowie, wśród których znajdowali się także kierowcy.
Kierowca Avendatora chciał skręcić w lewo, gdy auto zgasło. Wszelkie próby ruszenia spełzły na niczym. Kilku mężczyzn postanowiło więc przepchać w bezpieczne miejsce ten wyjątkowy model. Sytuacja szybko wróciła do normy i prawidłowy ruch został przywrócony.
Usterka czy awaria?
Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego nie dało się kontynuować jazdy. Duże prawdopodobieństwo, że zawiodła elektronika. Niestety, to się zdarza, choć Aventador sam w sobie nie jest przesadnie usterkowym samochodem. Oby naprawa nie była kosztowna. Osoby, które pomogły przepchnąć zepsute Lamborghini będą miały o czym opowiadać, tym bardziej że ich historię uwiarygodni nagranie jednego ze świadków.
Przypomnijmy, że Lamborghini Aventador skrywa jednostkę V12 o pojemności 6,5 litra, która potrafi generować 700 koni mechanicznych i 690 niutonometrów. Cały potencjał trafia na obie osie. Taki zestaw umożliwia osiąganie setki w zaledwie 2,9 sekundy i rozpędzanie się do 350 km/h.
Warto dodać, że włoska marka, mimo pandemii, ma powody do świętowania. Lamborghini bije własne rekordy sprzedaży i cieszy się niesłabnącą popularnością. Od stycznia do września bieżącego roku udało się znaleźć 6902 szczęśliwych kupców. Fundamentem sprzedaży jest Urus. Aventador znalazł natomiast 681 klientów.