Jazda samochodem uprzywilejowanym wymaga doświadczenia i umiejętności. Czasem jednak nawet one nie są w stanie zapobiec niebezpiecznym sytuacjom.
Tak też było w Bielsku-Białej. Jeden z uczestników ruchu najpewniej chciał ustąpić, ale efektem jego działania okazało się zderzenie z karetką na sygnale. Wszystko zostało nagrane kamerą znajdującą się w aucie świadka.
Historia miała miejsce 31 marca w godzinach wieczornych na skrzyżowaniu ulic Bora Komorowskiego i Leszczyńskiej. Łącznie uczestniczyły w niej trzy pojazdy. Niestety, jedna osoba została ranna.
Kto zawinił?
W przypadku łamania przepisów, to kierujący pojazdem uprzywilejowanym odpowiada za potencjalne konsekwencje. Tutaj jednak nie doszło do naruszenia zasad ruchu drogowego. Kierująca Citroenem błędnie zinterpretowała to, co robi osoba prowadząca ambulans i skończyło się zderzeniem. W efekcie doszło do uszkodzenia również trzeciego pojazdu.
Okazało się, że to 22-letnia sprawczyni wymaga hospitalizacji. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przyjęła mandat za spowodowanie niebezpiecznego wypadku. Warto podkreślić, że była trzeźwa.
Utrudnienia w ruchu trwały godzinę. Najgorsze jednak jest to, że karetka nie dotarła na miejsce, do którego została wezwana. Pojazd został wyłączony ze służby do czasu naprawy. Oby udało się go przywrócić jak najszybciej.
Pamiętajmy, by zawsze przepuszczać pojazd na sygnale i dokładnie obserwować, gdy się zbliża. Kierowcy karetek i radiowozów zazwyczaj ujawniają swoje zamiary za pomocą kierunkowskazów.