W sieci można znaleźć mnóstwo nagrań, które ujawniają zdarzenia z udziałem pojazdów komunikacji miejskiej.

Zazwyczaj, to zwykli kierowcy są winni poniesionych konsekwencji, ale tym razem zawinił motorniczy, czego efektem było zderzenie auta z tramwajem. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń zagrażającym życiu lub zdrowiu.

Zaczęło się, jak zwykle – od sygnalizacji świetlnej. Kierowcy znajdujący się na trzech pasach ruchu zaczęli się przemieszczać, gdy dostrzegli zielone światło. Użytkownik Volkswagena Tourana ruszył najbardziej dynamicznie, ale też bez przesady.

Zderzenie auta z tramwajem

Tuż obok niego jechał użytkownik Passata, który dostrzegł zbliżający się tramwaj. Zorientował się, że może dojść do zderzenia, dlatego gwałtownie przyhamował. To samo zrobił nagrywający, który jechał za nim.

Niestety, inni uczestnicy ruchu mieli rację – zderzenie auta z tramwajem stało się faktem. Motorniczy musiał się zagapić, co doprowadziło do poważnych konsekwencji. Samochód osobowy został poważnie rozbity.

Jak już wspomnieliśmy, udało się uniknąć bardzo poważnych obrażeń, ale niektórzy uczestnicy wymagali pomocy medycznej. Sprawca zdarzenia, czyli motorniczy otrzymał mandat karny – był jedynym sprawcą tego wypadku.

Pamiętajmy, by zawsze uważać na innych uczestników ruchu. Nie należy lekceważyć również znaków. Ogromną rolę odgrywają nasz rozsądek i wyobraźnia. Dzięki nim możemy przewidywać potencjalne zagrożenie i reagować jeszcze zanim dojdzie do potencjalnych konsekwencji.