Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło na drodze krajowej numer 94 na odcinku z Olkusza do Dąbrowy Górniczej.
Zima zaskoczyła drogowców? Obfite opady śniegu ograniczają wydajność służb, które starają się zapanować nad sytuacją. Nawet główne arterie bywają mocno zaśnieżone, co powinno skłonić uczestników ruchu do ostrożniejszej jazdy.
Tyle teoria. W rzeczywistości zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy będą skłonni podjąć duże ryzyko, by zaoszczędzić trochę czasu. Tym samym tworzą zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych kierowców.
Tak też było tym razem, kiedy kierowca Opla jechał po lewym pasie. Warto dodać, że jego tor jazdy był znacznie bardziej zaśnieżony. Na takiej nawierzchni bardzo trudno znaleźć przyczepność, a tym bardziej zareagować, gdy dojdzie do nagłej sytuacji.
Po chwili jeden z kierowców zmienił pas na lewy i wspomniany użytkownik niemieckiego auta musiał wytracić prędkość. To poskutkowało utratą przyczepności. Nie minęło nawet kilka sekund i Opel był już po kontakcie z barierami energochłonnymi. Wykręcił także kilka obrotów wokół własnej osi. Na szczęście udało się uniknąć dachowania.
Niech to będzie przestroga dla wszystkich kierowców. Pamiętajmy, że trudne warunki wymagają jeszcze ostrożniejszej i spokojniejszej jazdy. Próba zaoszczędzenia czasu może zakończyć się dużymi stratami – również finansowymi. Warto więc zdjąć nogę z gazu, uważać na innych i utrzymywać bezpieczny odstęp, by mieć czas na reakcję.