Ciekawą sytuację przeżyła pewna para, która zdecydowała się na przejażdżkę Chevroletem Camaro ZL1.
Dokładnie jedną dobę wcześniej kierowca postanowił zmienić w swoim amerykańskim sportowcu układ wydechowy. Wersja ZL1 już sama w sobie jest wyjątkowo charakterna, ale… przecież każdy lubi jak jego auto świetnie brzmi. Zdecydowano się więc na jeszcze bardziej donośny dźwięk biegnący prosto z 6,2-litrowego V8. Wróćmy teraz do samego testowania. Podczas gwałtownego przyspieszania i wykorzystywania pełnego potencjału jednostki napędowej, nagle wybuchły kurtyny powietrzne ogłuszając mocno zaskoczonych podróżnych. Okazało się, że przy wysokich obrotach, Camaro ZL1 z tym wydechem generowało takie wibracje, że czujniki poduszek mylnie oceniły sytuację… Zobaczcie to: