Chińczycy robią coraz bardziej wydajne i atrakcyjne samochody. Kolejny z nich może zainteresować pragmatycznych klientów z całego świata. Nie konkuruje mocą, choć w topowej wersji i tak jej nie brakuje.
Oto Xpeng P7+, którego wyróżnikiem ma być niewielkie zużycie energii. Zanim jednak o danych technicznych, warto bliżej poznać sylwetkę tego samochodu. Pod względem stylistycznym jest bliski europejskich konkurentów.
Krótko mówiąc, nie wygląda źle i wpisuje się w oczekiwania nabywców ze Starego Kontynentu. Pas przedni z wąskimi blendami LED, wyraźnie zaznaczonymi przetłoczeniami na opadającej mace i smukłym zderzakiem prezentuje się przyzwoicie.
Tył także jest atrakcyjny, choć nie ma w sobie za wiele oryginalności. Kluczowym motywem jest listwa LED biegnąca przez całą szerokość klapy bagażnika. Najciekawiej prezentuje się profil, który ma w sobie odrobinę stylistycznej dynamiki. Wszystko za sprawą opadającej linii, która kończy się dopiero na spojlerze umieszczonym przy dolnej krawędzi szyby.
Choć zdjęcia tego nie oddają, Xpeng P7+ ma słuszne gabaryty i zahacza o segment E. Przejdźmy więc do liczb. Chiński model mierzy 5056 milimetrów długości przy rozstawie osi wynoszącym dokładnie 3000 milimetrów. Z pewnością nie będzie problemu z przestronnością w kabinie.
Xpeng P7+ tylko w wersjach elektrycznych
Oficjalne komunikaty dotyczące kluczowych parametrów nie zostały jeszcze ujawnione, ale zagraniczne media dotarły do wiarygodnych informacji na ten temat. Prezentowane auto ma używać litowo-żelazowo-fosforanowego akumulatora trakcyjnego, który będzie występował najpewniej w dwóch wariantach: 60,7 kWh oraz 76,3 kWh.
Średnie zużycie energii ma wynosić około 11 kWh, co oznacza, że większa bateria pozwoli na pokonanie niecały 700 kilometrów. Nawet jeśli zużycie będzie o 20% większe, niż to sugerowane, to i tak trudno mieć zastrzeżenia do zasięgu.
Podstawowy Xpeng P7+ ma dysponować pojedynczym silnikiem elektrycznym o mocy 241 koni mechanicznych. W topowym wydaniu użytkownik będzie miał pod prawą stopą 308 koni mechanicznych. Nie ma więc mowy o rekordach, ale więcej mocy naprawdę nie potrzeba.
Samochód ma być naszpikowany nowoczesną technologią. Wśród najważniejszych rozwiązań znajdzie się Eagle Eye, czyli system do autonomicznej jazdy będący konkurencją dla LiDAR-u. Ceny Xpenga nie zostały ujawnione. Jego premiera ma odbyć się w październiku 2024 roku.