Nietrudno odnieść wrażenie, że rewolucja napędowa w przemyśle motoryzacyjnym stanowiła nowe rozdanie dla całej branży. Praktycznie każdy zaczynał od zera.
Było to również otwarcie drzwi dla firm zajmujących się szeroko pojętą technologią RTV i AGD. Wszystko za sprawą prostych konstrukcji i doświadczenie związanego z elektroniką. Dziś już doskonale widać, że stracił na tym Zachód, a zyskali Chińczycy. Xiaomi SU7 Ultra to kolejny tego przykład.
Popularność tej firmy w naszym kraju zaczęła się od smartfonów. Później przyjechały hulajnogi, kamery i różne gadżety. Dziś to nie tylko duży gracz technologiczny, ale także producent samochodów. Szybko, prawda?
Xiaomi SU7 Ultra – nowy rekordzista?
I tu należy podkreślić, że nie chodzi o nieśmiałe informowanie o swojej obecności. Marka z Państwa Środka zaczyna coraz wyraźniej ujawniać swój potencjał i pokazywać, że nawet prestiżowi konkurenci będą mieli z nią problem.
Aby nie pozostawiać złudzeń, prototyp opisywanego modelu został przetransportowany na Nurburgring – w oczywistym celu. Efekt zrobił wrażenie na całej branży. Xiaomi SU7 Ultra Prototype pokonało Zielone Piekło w czasie 6:45,874. Tym samym przebiło Porsche Taycan Turbo GT o ponad 20 sekund.
Należy dodać, że za kierownicą znajdował się David Pittard, zwycięzca 24-gonnego wyścigu na tym torze. Krótko mówiąc, właściwa osoba we właściwym miejscu. Fakt, mówimy o projekcie koncepcyjnym, ale jego seryjna wersja wydaje się od niego odbiegać.
Według producenta, seryjna konfiguracja nie jest tak ekstremalna, ale ma zbliżone osiągi. To zwiastuje naprawdę sporo emocji i trudne czasy dla konkurencji. Zresztą, liczby potwierdzają, że jest imponująco.
Topowe Xiaomi SU7
Podobnie jak prototyp, seryjnie Xiaomi SU7 Ultra posiada trzy jednostki elektryczne, które oddają do dyspozycji aż 1526 koni mechanicznych. Ta potężna wartość jest rozkładana na obie osie, co zwiastuje czterokołową katapultę.
I rzeczywiście, osiągi są wybitne. SU7 w tym wydaniu przyspiesza do setki w zaledwie 1,98 sekundy, a 200 km/h osiąga po upływie 5,86 sekundy. Przestaje się rozpędzać dopiero po rozwinięciu 350 km/h.
Z układem zintegrowano akumulator trakcyjny CATL Qilin 2.0. Nie znamy jego pojemności, ale według Xiaomi pozwala na pokonanie do 630 kilometrów w cyklu CLTC. Jeśli więc w warunkach rzeczywistych będzie w stanie przejechać 500 kilometrów, to i tak nieźle.
Inżynierowie popracowali nad układem jezdnym, który ma pozwalać na konkurowanie z najlepszymi samochodami elektrycznymi na rynku. Pobicie rekordu Taycana wydaje się tego dowodem. Jednocześnie ma to być auto użyteczne na co dzień. Właśnie dlatego zawieszenie pneumatyczne i opcjonalne amortyzatory Bilstein Evo T1 pozwalają na regulację w 10 stopniach.
Ile kosztuje Xiaomi SU7 Ultra? Nie jest jeszcze dostępne w Polsce, dlatego ceny z naszego regionu to wciąż zagadka. Na wybranych rynkach można je dostać za około 114 tysięcy dolarów, co stanowi wydatek około 450 tysięcy złotych – to wciąż mniej niż topowi, a i tak słabsi rywale.