Te trzy modele nie muszą być po zabiegach tuningowych, by oferować dużą moc. Ich właściciele zdecydowali się jednak na podkręcenie możliwości układów napędowych.
Czy Nissan pokona McLarena i Audi? Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista. Te wzmocnione supersamochody oferują ogromne stada koni, ale w bezpośrednim starciu kluczem będzie wydajność. Nie jest łatwo przenieść tyle mocy na asfalt.
Zacznijmy od japońskiego auta. Nissan GT-R skrywa podwójnie doładowany silnik V6, który generuje aż 1600 koni mechanicznych i 1500 niutonometrów. Aby uzyskać takie wartości, jednostka została rozwiercona do 4,1 litra. Ponadto, pojawiły się większe turbosprężarki. Koniecznością było także wzmocnienie sześciobiegowej przekładni. Masa własna? 1750 kilogramów.
Z kolei Audi R8 skrywa silnik 5.2 V10, który w oryginalnej wersji jest wolnossący. Ten jednak otrzymał podwójne doładowanie, co zaowocowało wzrostem potencjału do 1200 koni mechanicznych i 930 niutonometrów. Za przenoszenie tych liczb na obie osie odpowiada siedmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat. Auto waży 1650 kilogramów.
McLaren 720S posiada natomiast doładowaną, czterolitrową jednostkę V8 oddającą do dyspozycji 1100 koni mechanicznych i 950 niutonometrów. Ogromny potencjał trafia w tym przypadku jedynie na oś tylną. Odpowiada za to siedmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat. Przewagą brytyjskiego auta jest najniższa masa własna – 1400 kilogramów.
Wskazanie kolejności na mecie jest w dużym stopniu loterią. Jak już wspomnieliśmy, wiele zależy od tego, jak koła poradzą sobie z przeniesieniem potencjału na nawierzchnię.