To nietypowe zdarzenie drogowe miało miejsce w którymś z niewielkich miasteczek w Wielkiej Brytanii.
Jak widać na nagraniu, które pochodzi z kamery umieszczonej na sąsiednim budynku, użytkownik SEAT-a Ibizy wyszedł z auta zapominając o wrzuceniu biegu. Niestety, dopuścił się tego na wyraźnej pochyłości.
Gdy był kilkanaście metrów od samochodu, zauważył swój staczający się błąd. Nie myśląc za długo, podbiegł do pojazdu od tyłu i próbował go zatrzymać. Wydawało się to karkołomne. Mógł zostać przejechany przez własne auto.
Bohater bez peleryny
Mężczyzna musiał dwukrotnie odskakiwać, by nie zostać potrąconym. W końcu jednak udało mu się zatrzymać swojego SEAT-a. Pojawił się wtedy kolejny problem. Z tyłu był zaparkowany inny samochód, a Ibiza została zatrzymana na wspomnianej pochyłości. Użytkownik hiszpańskiego modelu mógł więc nie zdążyć nacisnąć na hamulec przed potencjalną stłuczką.
I wtedy pojawił się świadek, który podbiegł do kabiny i zaciągnął hamulec ręczny. Tym sposobem udało się uniknąć konsekwencji. Gdyby pojazd nabierał prędkości przez kilkanaście metrów, to szkody mogłyby okazać się całkiem kosztowne do naprawy.
Niech to będzie przestroga dla wszystkich. Samochód zawsze pozostawiajmy na biegu. Jeżeli pochyłość jest znacząca, to najlepiej skorzystać także z hamulca postojowego. Tylko w ten sposób unikniemy takich sytuacji. Nie zalecamy także stawania przed toczącym się pojazdem. Łatwo sobie zrobić krzywdę.