Nikt nie chciałby doświadczyć czegoś takiego. Konsekwencje takich zdarzeń bywają wręcz tragiczne.
Jak wynika z nagrania świadka zdarzenia, ogumienie nie wytrzymało. Wystrzał opony przy około 200 km/h wydaje się receptą na wypadek. Kierowca BMW starał się jednak robić wszystko, by do niego nie doszło.
Pamiętajmy, że opony są jedynymi elementami, które łączą samochód z nawierzchnią. Od ich stanu oraz odpowiedniego dopasowania zależy to, jak zachowa się pojazd w nagłych sytuacjach. Mogą wpływać na podsterowność, nadsterowność i długość drogi hamowania.
Walka o przetrwanie
Wystrzał opony przy 200 km/h w BMW wyglądał fatalnie, ale użytkownik auta wykazał się błyskawiczną reakcją. Jego kontry zminimalizowały skutki zdarzenia. Zdołał wytracić prędkość na tyle, by w końcu złapać przyczepność.
Niestety, doszło do kontaktu z barierami energochłonnymi, ale to i tak niewielkie konsekwencje biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. Gdyby z przeciwka jechał inny samochód, mogłoby skończyć się zderzeniem czołowym.
Ani kierowca BMW, ani pasażerowie nie odnieśli żadnych obrażeń. Bawarska limuzyna została jednak uszkodzona, dlatego konieczne będą naprawy blacharsko-lakiernicze. A te nigdy nie są tanie – szczególnie w autach klasy premium.
Niech to będzie przestroga dla wszystkich, którzy przesadzają z prędkościami. Nie warto podejmować takiego ryzyka, tym bardziej na oponach w wątpliwym stanie. Taka jazda generuje ogromne zagrożenie i to nagranie jest tego najlepszym dowodem.