To zdarzenie pokazuje, że naprawdę niewiele trzeba, by doszło do poważnych konsekwencji drogowych, a przy tym – utrudnień w ruchu.
Wystrzał opony ciężarówki ma zazwyczaj związek z nieprawidłowym ciśnieniem lub zużyciem materiału. Tym razem jednak nie zawinił ani prowadzący, ani stan techniczny ogumienia. Do zdarzenia doprowadził kierowca Toyoty.
Użytkownicy aut osobowych nie zawsze zdają sobie sprawę, że widoczność z perspektywy kierowcy ciągnika jest mocno ograniczona. Dotyczy to przede wszystkim tych stref, które znajdują się bezpośrednio pod „szoferką”. To z kolei może prowadzić do niepożądanych sytuacji.
Wystrzał opony ciężarówki po kolizji
W tym przypadku było dokładnie tak samo. Użytkownik Toyoty rozpoczął zmianę pasa, ponieważ założył, że kierowca wielotonowego zestawu bez problemu ustąpi mu miejsca. Obaj ruszyli jednak w niemal tym samym czasie i jechali obok siebie.
Zobacz także: Wybuch opony ciężarówki. Dobrze, że ludzie uciekli, bo rozerwałoby im płuca (wideo)
W końcu doszło do stosunkowo lekkiego kontaktu obu pojazdów. Tyle jednak wystarczyło, by wystrzał opony ciężarówki stał się faktem. Do tego doszły liczne uszkodzenia samochodu osobowego. A można było tego uniknąć zachowując należyty poziom ostrożności.
Niech to będzie forma przestrogi dla wszystkich uczestników ruchu. Pamiętajmy, by nie wjeżdżać przed pojazd z wysoko umieszczoną kabiną, jeżeli nie mamy pewności, czy jego kierowca widzi nasze zamiary. Lepiej wykonać manewr nieco później, a bezpieczniej.
Wyświetl ten post na Instagramie