Niektórzy uczestnicy ruchu drogowego wciąż lekceważą obowiązujące przepisy i narażają otoczenie na niebezpieczeństwo.
Wśród nich są oczywiście kierowcy, którzy mają za nic jakiekolwiek zasady. Temu bohaterowi wystarczyły 2 minuty, by zebrał 31 punktów. To pokazuje, że lekkomyślność wciąż jest nieodłącznym elementem jazdy po polskich drogach.
Kierowca starego Opla wykonał dwa manewry wyprzedzania – oba skrajnie niebezpieczne. Zlekceważył wysepki, przejścia dla pieszych, sygnalizację świetlną, lewoskręt i jechał pod prąd. Wydaje się, że prędkość jego pojazdu też była daleka od przepisowej. To wszystko w biały dzień, gdy ruch był naprawdę duży.
Wystarczyły 2 minuty, by zebrał 31 punktów
Wszystko zostało zarejestrowane dzięki kamerze umieszczonej w samochodzie świadka, który nie zamierzał pozostawiać tego bez echa. Uznał, że wykroczenia były na tyle poważne, by zgłosić je policji. Materiały trafiły więc na skrzynkę mailową Stop Agresji Drogowej, która właśnie do tego została stworzona.
Funkcjonariusze przeanalizowali nagranie i nie mieli wątpliwości. Ktoś, komu wystarczyły 2 minuty, by zebrał 31 punktów nie powinien wciąż jeździć po drogach. Mundurowi wypisali wniosek o sądu, który z pewnością surowiej ukarze sprawcę zagrożenia.
Warto w tym miejscu dodać, że już 17 września wchodzi w życie zaostrzony taryfikator, który przewiduje za pojedyncze przewinienia nawet 15 punktów karnych. Nowy „bat” na kierowców ma zmniejszyć liczbę wykroczeń. Czy przyniesie oczekiwany rezultat? Dowiemy się już po kilku miesiącach.