Porsche, Ferrari, Lamborghini – to tylko przykłady samochodów, których osiągi bywają porównywane na prostych odcinkach. Matt Watson z kanału carwow tym razem postanowił jednak nieco obniżyć loty.
Zorganizował bowiem wyścig starych trójkołowców. Brzmi to lekko absurdalnie. W tym towarzystwie nie znajdziemy choćby modelu Morgana czy innych mocnych maszyn. Są za to małe pojazdy, które zmotoryzowały różne społeczności w wielu zakątkach świata.
Największy potencjał, przynajmniej teoretycznie, skrywa słynny Reliant Regal. Jego czterocylindrowy silnik o pojemności 0,8 litra generuje 37 koni mechanicznych. Nie jest to dużo, ale przy tych gabarytach – zdecydowanie wystarczająco. Przenoszeniem mocy zajmuje się czterobiegowa skrzynia manualna. Masa własna pojazdu to 445 kilogramów.
Wśród konkurentów znajduje się Peel P50, który uchodzi za jeden z najmniejszych pojazdów z zamkniętym nadwoziem w historii motoryzacji. Jego proporcjonalnie mały, jednocylindrowy silnik ma 49 centymetrów sześciennych pojemności i generuje 4,2 konia mechanicznego. Tyle co w starym motorowerze.
Jak na tym tle wypada legendarny Tuk Tuk? Jego jednostka o pojemności 0,2 litra produkuje 4 konie mechaniczne. Można więc przypuszczać, że jego głównym rywalem w tym pojedynku będzie Peel P50. Dużą rolę może odegrać masa własna.
Piaggio Ape wygląda na tle tych zabawek naprawdę szlachetnie. To trójkołowy pick-up! Sprawia wrażenie dużego na tle tych konkurentów, ale posiada 12 koni mechanicznych, dlatego może powalczyć nawet o podium w tym starciu.
Na koniec pozostawiliśmy bawarską „mydelniczkę”. To BMW Isetta, które oprócz zabawkowego designu posiada centralne drzwi. Tak, z kabiny wychodzi się od strony… kierownicy. Za rozpędzanie tego auta odpowiada benzynowy silnik o pojemności 0,25 litra. Jego potencjał sięga 12 koni mechanicznych.
Jaka będzie kolejność na mecie? Wskazanie zwycięzcy wydaje się łatwe, ale to nie oznacza szybkiego dotarcia do mety. W tym zestawieniu mamy tylko te trójkołowce, które są słabe lub słabsze.
Niemniej jednak przejażdżka takimi sprzętami jest na pewno bardzo ciekawym doświadczeniem. Nie tylko moc daje dużą frajdę z prowadzenia. Trzeba jednak uważać, bo fizyka nie robi wyjątków dla takich pudełek.