Normalna jazda może błyskawicznie zmienić się w chwile grozy, czego dowodem jest to wstrząsające nagranie, które powstało na węgierskiej drodze.
Pewna kobieta podjęła się niebezpiecznego manewru. Wyprzedzała Pandą na trzeciego, co mogło skończyć się tragedią. Można było pomyśleć, że źle oceniła odległość od poprzedzającego pojazdu. Jej wersja była jednak zaskakująca…
Nagrywający poruszał się z przepisową prędkością, gdy dostrzegł pojazd na kursie kolizyjnym. Nie miał za wiele miejsca, by uniknąć kontaktu. Zjechał jednak na tyle głęboko, że doszło jedynie do zderzenia lusterkami.
Kobieta poruszająca się włoskim autem miejskim nie zamierzała uciekać czy jakkolwiek unikać odpowiedzialności. Oboje zatrzymali pojazdy i przedstawili swoje perspektywy. Sprawczyni oznajmiła, że nie widziała pojazdu nagrywającego, co wydaje się mocno kontrowersyjne w tych okolicznościach. W końcu jechała na czołówkę.
Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. Potencjalne zderzenie czołowe z autem miejskim mogłoby zakończyć się dla kobiety nawet tragedią. Prędkość jej pojazdu była znacząca.
Na miejscu zostało spisane oświadczenie wskazujące winę pani z Pandy, dlatego szkoda w pojeździe nagrywającego zostanie pokryta z jej polisy ubezpieczeniowej. Niech to będzie przestroga dla wszystkich uczestników ruchu.
Pamiętajmy, by przed wyprzedzaniem upewnić się, czy manewr może zostać wykonany w sposób bezpieczny. Konieczne są ocena odległości, prędkości, potencjału samochodu i tego, czy ktoś nie zaczął nas wyprzedzać już wcześniej.