Wojciech Krzemiński
Takie historie należą do rzadkości, ale bardzo jasno przedstawiają mentalność polskich kierowców. Mamy nadzieję, że poziom naszej świadomości w ruchu drogowym będzie systematycznie wzrastać.
Pewne historie są tak kuriozalne, że trudno w nie uwierzyć. Tutaj jednak nie ma najmniejszych wątpliwości, ponieważ kluczowe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę zintegrowaną z dronem. Jego użytkownik postanowił zarejestrować akcję wyciągania TIR-a z rowu.
Kierowca wielotonowego zestawu nie odniósł obrażeń zagrażających życiu. Trzeba było jednak wydostać pojazd, a to wymagało użycia zaawansowanego sprzętu. I właśnie to zaciekawiło operatora tej małej jednostki latającej. Szybko okazało się, że będzie on właścicielem jeszcze ciekawszego materiału.
Głupota widziana z dużej wysokości
Wokół przewróconego TIR-a i innych maszyn pomagających w procesie wyciągania, zostały poustawiane pachołki – fragment jezdni został wyłączony z ruchu. Nie zabrakło również pojazdu uprzywilejowanego (radiowóz na sygnale), który dodatkowo ostrzegał wszystkich zbliżających się.
I tu pojawia się pierwszy przejaw głupoty. Pewien kierowca postanowił zwolnić niemal do zera, by zobaczyć, co się stało. Właśnie przez takich obserwatorów spowalniających ruch tworzą się korki. I to jest tak beznadziejne zachowanie, że nie da się tego opisać.
Kolejny bohater popadł natomiast w drugą skrajność. Poruszał się z wysoką prędkością i zbyt późno zaczął hamować – nie przejął się wieloma wskazówkami, które powinny obudzić w nim odrobinę wyobraźni. Jego auto nie miało ABS-u, dlatego wytracanie prędkości skończyło się dopiero na tylnej klapie „obserwatora zdarzenia”. I tak doszło do kolejnego wypadku, który trzeba było uprzątnąć. Tutaj także udało się uniknąć poważnych uszczerbków na zdrowiu.
https://www.youtube.com/watch?v=Sr5co9U4CqM
