Kolarstwo to sport wymagający niezwykle dużego wysiłku fizycznego i naprawdę dużej przestrzeni (etapy mogą mieć nawet ponad 250 km). Zawodowcy muszą więc trenować, by odpowiednio się przygotować do takich zmagań.
Najlepszymi miejscami są oczywiście takie, które oddają warunki rzeczywiste wyścigów. Krótko pisząc, chodzi o zwykłe drogi publiczne. Na czas rywalizacji są one wyłączone z ruchu, ale podczas zwykłych treningów kolarz jest takim samym użytkownikiem jezdni, jak kierowca czy motocyklista.
Właśnie dlatego musi zachować naprawdę dużą uwagę. W tym przypadku zabrakło jednak szczęścia. Wszystko za sprawą osoby prowadzącej niewielkiego hatchbacka, która wymusiła pierwszeństwo. Prędkość była na tyle duża, że kolarz zrobił salto i z impetem uderzył w asfalt. Na szczęście miał kask. Zobaczcie to:
https://www.youtube.com/watch?v=oSVeKg7M2g4