Pośpiech nie jest dobrym doradcą, szczególnie w ruchu drogowym. Może być zalążkiem wielu niepożądanych sytuacji.
Tak też było w tym przypadku, kiedy kierowca spowodował wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu. Niewiele brakowało i doszłoby do zderzenia. Nic jednak nie wskazywało na to, że użytkownik auta osobowego podejmie takie ryzyko.
Zaczęło się od skorzystania z lewoskrętu. Kierowca Forda nie dojechał do końca pasa i przeciął linię ciągłą, żeby szybciej znaleźć się po drugiej stronie. Następnie wjechał na pas prowadzący w przeciwną stronę, żeby było szybciej.
Było blisko do zderzenia
Na tym jednak nie koniec. W tę samą ulicę skręcił użytkownik pojazdu ciężarowego, który jechał prawidłowo. Oba samochody znalazły się na kursie kolizyjnym. Osoba prowadząca Mondeo wymusiła pierwszeństwo, czym mogła doprowadzić do zderzenia.
Uderzenie przodem w bok auta osobowego mogłoby skończyć się dachowaniem. Bez względu na to, czym był spowodowany pośpiech, nie warto tak ryzykować. Ktoś narażał własne zdrowie i życie, a zaoszczędził może kilkanaście sekund.
Wymuszenie pierwszeństwa to jedna z najczęstszych przyczyn kolizji i wypadków na polskich drogach. Zalecamy prowadzić wszelkie maszyny z większą rozwagą oraz wyobraźnią. Po prostu nie warto przesadzać. Potencjalne zdarzenie drogowe wywołane pośpiechem sprawi, że stracimy znacznie więcej czasu. W takich okolicznościach nietrudno też o znacznie większe kłopoty niż spóźnienie.