Brak działającej sygnalizacji świetlnej i ruchliwe skrzyżowanie to zawsze niebezpieczne połączenie. W niektórych przypadkach może doprowadzić do poważnych konsekwencji, w czym pomaga nieostrożność kierowców.
W takich sytuacjach nietrudno o błędną ocenę odległości i uleganie niecierpliwości. A to bywa fatalne w skutkach. Ten kierowca z pewnością początkowo nie wiedział, że prowokuje wymuszenie pierwszeństwa nie radiowozie – oczywiście nieoznakowanym.
Do zdarzenia doszło 4 maja na jednej z opolskich ulic. Wszystko zostało nagrane dzięki kamerze umieszczonej w samochodzie świadka. I tu od razu warto pokłonić się nad jego zachowaniem. Takie sytuacje w Polsce zazwyczaj generują prześmiewcze reakcje świadków. Zupełnie niepotrzebnie. Złośliwość nie jest dobrą cechą.
Wymuszenie pierwszeństwa na radiowozie – nadgorliwość policji?
Jak widać, srebrny samochód wyjechał z drogi podporządkowanej i chciał znaleźć się po drugiej stronie. W tym celu musiał przeciąć główny odcinek, po którym przemieszczał się samochód policyjny. Nie znalazł się na kursie kolizyjnym od razu, ale sprowokował reakcję funkcjonariusza.
Wymuszenie pierwszeństwa na radiowozie rzeczywiście miało miejsce. Policjant prowadzący nieoznakowane auto musiał hamować, a to już samo w sobie oznacza w takich okolicznościach, że drugi uczestnik ruchu wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej pozwolił sobie na wykroczenie.
Policjanci mieli więc pełne prawo, by zareagować. Nagrywający podzielił się własnymi przemyśleniami na ten temat. Skrzyżowanie, na którym doszło do przewinienia jest bardzo ruchliwe i w pewnych godzinach trudno je pokonać, gdy sygnalizacja nie działa.
Kierowca srebrnego pojazdu chciał w pewnym stopniu „wepchnąć się” nie generując zagrożenia. Inaczej mógłby stać tam znacznie dłużej. To jednak nie jest wytłumaczenie, które będzie dla wszystkich przekonujące. Wykroczenie zostało zarejestrowane.
>Wymuszenie na lewoskręcie. „Dlatego zwolnij przed skrzyżowaniem” (wideo)
Czy policjanci wykazali się nadgorliwością? Nie wiemy, jaki był efekt kontroli. A może skończyło się na pouczeniu? Nadzieja umiera ostatnia. Tak czy inaczej, warto uważać i nie prowokować takich sytuacji. Zamiast wymuszenia, lepiej oczekiwać uprzejmości. A jeśli ta nie nastąpi, trzeba zaczekać dłużej. Tak będzie znacznie bezpieczniej – również dla portfela.