Jazda z wysokimi prędkościami stanowi ogromne ryzyko. Nawet w samochodach wyczynowych, które są teoretycznie przystosowane do większych przeciążeń.
Mimo tego, zdarzają się różne usterki i awarie elementów, które są bardzo istotne z perspektywy zmagań na torze. I tak też było tym razem, kiedy Cory Friedman, kierowca teamu Autometrics Motorsports jeżdżący Porsche 997 RSR, musiał zmierzyć się z pęknięciem opony przy 180 mph, czyli ok. 290 km/h.
W takich sytuacjach trzeba wykazać się zarówno umiejętnościami, jak i refleksem. Na szczęście kierowcy wyścigowi posiadają te istotne cechy, dlatego udało się zapanować nad pojazdem i uniknąć zderzenia z bandami lub innymi kierowcami. Zobaczcie, jak to wyglądało: