Niestety, żyjemy w skomplikowanych czasach. Hierarchia wartości już dawno uległa przewróceniu, a zdrowy rozsądek ustąpił miejsca fantazji.
I ma to swoje konsekwencje w niemal każdej dziedzinie życia. Społeczeństwo jest łowcą wrażeń i pragnie je pokazywać całemu światu, czego przykładem jest zachowanie tej młodej kobiety. Wpadła samochodem do jeziora i pierwsze, co zrobiła po wyjściu to selfie.
Do zdarzenia doszło w Kandzie. Nagrania z prywatnego monitoringu sugerują, że dziewczyna nie wpadła autem do jeziora przez przypadek.
Najpewniej chciała zaszaleć na zamarzniętej tafli lodu, ale nie miała pojęcia, że warstwa nie jest na tyle gruba, by utrzymać ciężar samochodu z rozgrzanym układem napędowym przyspieszającym topnienie.
Bezstresowa fotka
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że tonący samochód jej nie zestresował. Kobieta nie krzyczała wołając o pomoc. Nie było w jej zachowaniu żadnej paniki. Wręcz przeciwnie. Spokojnie stanęła na klapie bagażnika swojego tonącego pojazdu i zrobiła sobie unikatowe zdjęcie na tonącym aucie.
Nikt nie odniósł żadnych obrażeń w tym zdarzeniu, co jest jedyną dobrą wiadomością. Kobiecie pomógł sąsiad, który wykorzystał kajak, by ją wciągnąć. Patrol policji, który przybył na miejsce ukarał kobietę za niebezpieczną jazdę.
Listener video of a water rescue on the Rideau River in Manotick #ottnews #TheMorningRush @billcarrolltalk pic.twitter.com/81CdtxFSYX
— 580 CFRA (@CFRAOttawa) January 17, 2022
Wyciągnięcie pojazdu z pewnością wymagało ostrożności i użycia ciężkiego sprzętu. Najbardziej przerażające jest jednak to, jak młoda kobieta zareagowała na całą sytuację.
Rozsądny człowiek najpierw szukałby rozwiązania i drogi ucieczki, a dopiero potem myślał o innych rzeczach. Robienie selfie to ostatnia rzecz, którą rozum powinien brać pod uwagę…