Fani modyfikacji samochodów mogą mieć tylko dwa rodzaje ograniczeń: pieniądze i wyobraźnię. Jeżeli w obu przypadkach udaje się pozbyć limitów, to można realizować projekty, które nie muszą mieć uzasadnienia ekonomicznego.
Krótko mówiąc, nikt nie chce na nich zarobić i celem nie jest w żadnym stopniu zwrot inwestycji. Ma być po prostu fajnie. Wnętrze Mercedesa w relikcie Bloku Wschodniego jest tego znakomitym przykładem. I od razu należy zaznaczyć, że nie jest to ironia. Efekt naprawdę robi bardzo duże wrażenie.
Zacznijmy od tego, że nie była to jedna wielka improwizacja i tak zwane „sztukowanie”. Ktoś poświęcił swój czas, by wszystko dokładnie wymierzyć i dostosować do kubatury wnętrze tego legendarnego samochodu. Przejdźmy jednak do rzeczy.
Wnętrze Mercedesa w relikcie Bloku Wschodniego
Bystry wzrok dostrzeże na centralnym ekranie rosyjskie auto – Ładę 2107. I nie jest to przypadek. Ten niemiecki kokpit zamontowano właśnie w tym starym sedanie, który dla wielu fanów motoryzacji jest dziś obiektem kpin i żartów. Był jednak dla Rosjan tym, czym duży Fiat dla Polaków.
Autor projektu nie mógł zrobić niczego w stylu „kopiuj-wklej”, bo kubatura na to nie pozwalała. Trzeba było dostosować odstępy i rozmieszczenie do dostępnych wymiarów. To oczywiście wymagało drobnej „ekwilibrystyki”, ale udało się stworzyć atrakcyjną całość.
Wąskie podszybie nie przeszkodziło, by zamontować dwa ekrany w jednej ramce. To motyw znany choćby z aktualnie oferowanej Klasy E. Nietrudno rozpoznać również konsolę centralną z charakterystycznymi przyciskami i zegarkiem.
Nietypowo prezentuje się jednak kierownica, a dokładniej jej centralny punkt i przyciski na ramionach. Przed pasażerem też nie ma znaczących podobieństw do samochodów ze Stuttgartu.
Ciekawostką jest natomiast ekran multimedialny, na którym wyświetla się wspomniana grafika Łady. Wygląda to, jak zderzenie dwóch światów – nowoczesności z ZSRR. Fakt, ciekawa mieszanka.
>Łada z aktywną aerodynamiką dachu? Wątpliwy pomysł, zabawne wykonanie
Autorzy tego „dzieła” nie poszli na łatwiznę i zastosowali także nowe siedzenia z Mercedesa. Jest tu nawet typowy podłokietnik z dwuskrzydłowym otwieraniem. Pieczołowitość montażu robi wrażenie.
Z zewnątrz nie ma już złudzeń. To legendarna Łada, która w niczym nie przypomina współczesnych modeli niemieckiej marki premium. Zresztą, tych starych też nie.