Wyspiarze mają bardzo trudną sytuację dotyczącą paliw płynnych. Kłopoty z dostawami wyraźnie ograniczyły podaż.
W poprawie sytuacji mają pomóc wojskowi, którzy będą realizować dodatkowe dostawy. Ma to przyspieszyć proces przywracania normalności w tym zakresie. Niedobór kierowców, który wywołały pandemia i Brexit daje się we znaki. Tymczasem właściciel Tesli trolluje brytyjskich kierowców aut spalinowych.
Słaby humor za kliki i polubienia
Mężczyzna zatrzymał się na jednej ze stacji paliw i wyszedł z kanistrem, by zatankować. W pewnym momencie „zorientował się”, że nie musi tego robić, bo posiada samochód elektryczny. Nagranie trafiło oczywiście na jego social media. Czy było to śmieszne? No cóż, jeżeli ktoś ma poczucie humoru na poziomie runa leśnego, to możliwe, że materiał zaspokoił jego oczekiwania.
Fakty są jednak takie, że kryzys związany z dostawami paliw to bardzo poważna sprawa, która może zaburzyć działanie całej gospodarki. Użytkownik auta elektrycznego też może odczuć to na własnej skórze.
Jesteśmy ciekawi, czy mężczyzna miał ubaw, jak widział kolejki do stacji ładowania. Gdy prąd wyraźnie zdrożeje, też nie będzie raczej zadowolony. Takie „żarty” raczej nie prowadzą do niczego dobrego – w końcu wszystkim nam zależy na mobilności.
Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja zostanie wkrótce opanowana i wszystko wróci do normy. Żadna forma kryzysu paliwowego nie jest pożądana.
@im_tesla_Petrol crisis in UK 🥵😱🤭⛽️ #fypシ #fyp #petrolstation #ukpetrol #petrolcrisis #tesla #model3 #funny