To może być największa aglomeracja we współczesnej historii, którą pozbawiono samochodów.
Brzmi jak ponury żart niemieckiego ekologa, ale już w lutym władze Berlina zagłosują nad projektem usunięcia aut z miasta. Trudno sobie dziś wyobrazić taką stolicę Niemiec. Niemniej jednak pod petycją podpisało się błyskawicznie 50 tysięcy osób, co jasno sugeruje, że niektórzy myślą o tym poważnie.
Co ciekawe, pomysł powstał w barze. Trzech przyjaciół umówiło się na drinka w 2019 roku i doszło do podobnych wniosków. Chwilę później utworzyli oni grupę Volksentscheid Berlin Auto Frei, co ma oznaczać coś w rodzaju Referendum Ludowego dla Berlina Wolnego od Samochodu. Dalszy ciąg zdarzeń był związany z przekonywaniem ludzi to tego kontrowersyjnego pomysłu.
Władze traktują to poważnie
Właśnie trwają rozważania nad koncepcją zakładającą brak samochodów w Berlinie. Zastąpić miałaby je rozwinięta komunikacja miejska z zaawansowaną infrastrukturą kolejową otaczającą miasto.
Pojazdy, które mogłyby pozostać w mieście:
- taksówki
- pojazdy dostawcze
- pojazdy do wywozu śmieci
- transport niepełnosprawnych
- służby ratunkowe
Projekt zakłada różne wyjątki, które mogłyby zapobiec problemom gospodarczym i życiowym wynikającym z braku posiadania samochodu. Ciekawym pomysłem jest program carsharingu zezwalający na wypożyczenie auta 12 razy w ciągu roku w celu załatwienia niezbędnych spraw.
Pomysł wydaje się kuriozalny, ale z raportu zleconego przez władze Berlina w 2014 roku wynika, że niemal 60 procent przestrzeni komunikacyjnej przeznaczono dla samochodów. Dla przykładu, tylko 3 procent stanowi infrastruktura dla rowerów, choć korzysta z nich 15 procent mieszkańców miasta.
Celem jest jak najszybsza poprawa jakości powietrza, którą odczują zarówno te żyjące, jak i kolejne pokolenia. Wydaje się, że taka koncepcja jest daleka od optymalnej. Już bardziej realne może być korzystanie jedynie z aut elektrycznych, które podczas użytkowania nie emitują szkodliwych spalin. Niemniej jednak Niemcy mogą chcieć zostać pionierami w fundamentalnych krokach związanych z ekologią, dlatego trudno wykluczyć taki scenariusz.