w

Wjazd na tory, mimo zatoru po drugiej stronie. Niepotrzebne ryzyko!

Ryzykowne wjeżdżanie na przejazd kolejowy
Wjazd na tory, mimo zatoru po drugiej stronie. Niepotrzebne ryzyko!

Przejazdy kolejowe należą do najbardziej newralgicznych i niebezpiecznych miejsc w ruchu drogowym.

Liczne kampanie nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Niektórzy kierowcy wciąż pozwalają sobie na wjazd na tory w złych momentach. Tym samym łamią przepisy i narażają na niebezpieczeństwo siebie oraz wszystkich w pobliżu.

Takich przykładów jest całe mnóstwo. Znak STOP to dla niektórych element „umowny”, który nie obliguje do zatrzymania, gdy na pierwszy rzut oka nic nie nadjeżdża. Inni bohaterowie potrafią wjechać na torowisko, gdy migają znaki ostrzegawcze. Są też tacy, którzy zatrzymują pojazdy na przejeździe, bo nie zdążyli przejechać przed opuszczeniem rogatek. Tak, absurd za absurdem.

Bezsensowny wjazd na tory

Przykładów jest jednak więcej. Oto kolejny z nich, który może powstać w momentach wzmożonego ruchu. Kierowcy „na ślepo” wjeżdżali na torowisko, mimo iż znajdował się przed nimi sznur aut, który zbliżał się do drogi z pierwszeństwem.

Wyobraźmy sobie sytuację, że dróżnik musi opuścić zapory, bo otrzymał informację o nadjeżdżającym pociągu. Co wtedy mają zrobić użytkownicy kilku pojazdów znajdujących się bezpośrednio na torach, a co za tym idzie – miejscu potencjalnej kolizji? Jedyne, co jest możliwe, to podniesienie rogatek i ucieczka w drugą stronę, jeżeli tylko jest na tyle miejsca.

Prawidłowy wjazd na tory
Nagrywający zademonstrował, jak postępować podczas wzmożonego ruchu. Pokonał torowisko dopiero wtedy, gdy miał pewność, że po drugiej stronie przejazdu kolejowego znajduje się miejsce na zatrzymanie auta

W takich sytuacjach nierzadko pojawia się panika, dlatego zdrowy rozsądek schodzi na dalszy plan. Lepiej przewidywać, niż zmuszać się do szukania rozwiązania w chwilach zagrożenia.

Nagrywający zademonstrował, jak się zachować, by zminimalizować ryzyko w takich sytuacjach. Trzeba po prostu zaczekać, aż po drugiej stronie zrobi się miejsce. Dopiero, gdy mamy pewność, powinniśmy pokonać ten ryzykowny odcinek – upewniając się wcześniej, czy nie dochodzi do opuszczania zapór.

Niby nic nadzwyczajnego, ale niecierpliwość ludzka sprawia, że mało który uczestnik ruchu postępuje w ten sposób. Należy przewidywać zagrożenia zamiast stawać się ich ofiarą.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wymuszenie pierwszeństwa i zderzenie

Wymuszenie na czerwonym świetle. Suzuki zaczęło tańczyć po zderzeniu z Mercedesem

GP Monako deszcz

PILNE. Wyścig w Monako opóźniony! Pogoda zaskoczyła…