Wojciech Krzemiński
Do tego niecodziennego zdarzenia drogowego doszło 8 czerwca 2022 roku na jednej z polskich, krajowych dróg.
Efektem jazdy pewnego kierowcy auta dostawczego była wizyta w rowie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną tych konsekwencji. Nie ma wątpliwości, że warunki były bardzo dobre i nie zwiększały ryzyka.
Wszystko zostało zarejestrowane dzięki nagrywającemu, który znajdował się kilkadziesiąt metrów za „głównym bohaterem” tej niepożądanej sytuacji. Dobrze, że utrzymał właściwy odstęp. Ważne również jest to, że z przeciwka nic nie nadjeżdżało.
Wizyta w rowie – jaka była przyczyna?
W pewnym momencie widać, jak kierowca wjeżdża do rowu na zakręcie, a następnie uderza w drzewo. Samochód zostaje poważnie rozbity. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca zdołał się wydostać i nie odniósł obrażeń zagrażających jego życiu, co jest w tym wszystkim najważniejsze.
Trudno wskazać jeden powód i uznać go za pewnik nie mając żadnego obrazu z kabiny auta. Można jednak stawiać realne hipotezy, których prawdopodobieństwo jest wysokie. Pierwsza z nich dotyczy zaśnięcia za kierownicą. To jednak zdarza się zazwyczaj na długich i monotonnych trasach, a nie krętych „krajówkach”.
Druga wersja to kłopoty zdrowotne. To wydaje się znacznie bardziej prawdopodobne. Wiele schorzeń może wywołać utratę przytomności, co zdarza się za kierownicą.
Ostatni scenariusz jest najbardziej wiarygodny. Chodzi oczywiście o korzystanie z telefonu podczas jazdy. Bardzo wielu kierowców decyduje się na takie pomysły, co oznacza dekoncentrację i… uzależnienie. Przeglądanie tablic social mediów w trakcie prowadzenia auta jest głupotą. Niestety, liczba osób postępujących w taki sposób jest coraz większa.
