Do tego niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło na odcinku ulicy Puławskiej w Warszawie.
Jak wynika z lakonicznego opisu nagrania pochodzącego z samochodu świadka, tajniacy w białym BMW gonili kierowcę Passata. Nic nie wskazywało jednak na to, że dużym SUV-em klasy premium poruszali się policjanci.
Nie wiedzieliśmy o istnieniu takiego modelu we flocie funkcjonariuszy, ale trzeba też brać pod uwagę to, że samochody operacyjne zmieniają się co jakiś czas, aby obserwowani przestępcy nie mogli ich z łatwością rozpoznawać. Drogi SUV raczej nie wygląda na auto mundurowych.
Duże ryzyko – bez sygnałów
Jeżeli to rzeczywiście byli policjanci ścigający przestępcę, to postąpili bardzo ryzykownie i wbrew prawu. Bez aktywowanych sygnałów dźwiękowych i/lub świetlnych nie można mówić o pojeździe uprzywilejowanym. Inni uczestnicy ruchu nie mogli zatem przewidzieć ich zachowania.
Kierowca białego SUV-a pokonał krawężnik i zaczął pędzić pod prąd. Przypomnijmy, że to jedna z najbardziej zatłoczonych ulic w stolicy. Na tym fragmencie nikt na szczęście nie jechał lewym pasem. Widok rozpędzonego BMW jadącego pod prąd nie jest jednak tym, co chce zobaczyć jakikolwiek użytkownik ruchu zmierzający w przeciwnym kierunku.
Być może Passatem podróżował poszukiwany kryminalista, dlatego podjęto tak duże ryzyko. Wydaje się, że w pewnym momencie zjechał on w prawo – tuż przed oznakowanym radiowozem. Pozostaje mieć nadzieję, że udało się zatrzymać sprawcę zamieszania, a przy tym uniknąć niepożądanych konsekwencji takiej jazdy.
Tylko potem skręcił w prawo i tyle go wszyscy widzieli, a te głąby tylko stwarzają ryzyko
Witam
trochę brak wiedzy na temat pojazdów uprzywilejowanych ” Bez aktywowanych sygnałów dźwiękowych i/lub świetlnych nie można mówić o pojeździe uprzywilejowanym” samochód uprzywilejowany powinien mieć włączone sygnalizacje świetlna wraz z sygnalizacja dźwiękową oraz światła dzienne albo pozycyjne