Polska policja miewa dobre interwencje i nie ma co do tego wątpliwości. Niestety, nie brakuje też takich, które są kontrowersyjne, a nawet lekkomyślne (i jestem tu nad wyraz delikatny).
Zupełnie niewidoczni policjanci w tunelu
Ta historia miała miejsce na Alei Armii Ludowej w Warszawie. Policjanci postanowili pomóc kobiecie, która najprawdopodobniej zgubiła portfel na odcinku przebiegającym przez tunel. Jak przeprowadzić interwencję w takich okolicznościach? Z pewnością w żadnym scenariuszu nie ma mowy o pełnym bezpieczeństwie, ale warto zminimalizować ryzyko. Najlepiej byłoby wykorzystać radiowóz, włączyć sygnały świetlne, ubrać kamizelki odblaskowe i zablokować jeden z pasów.
Tutaj jednak zabrakło oznakowanego pojazdu, owych kamizelek i… zdrowego rozsądku. Funkcjonariusze w ciemnych mundurach postanowili „pospacerować” po ruchliwej, trzypasmowej jezdni i starali się zatrzymać użytkowników ruchu ręką w górze. Jakby tego było mało, towarzyszyła im Pani, która tak naprawdę powinna czekać w bezpiecznym miejscu.
Ciemne stroje policjantów sprawiały, że byli oni praktycznie niewidoczni. Kierowcy hamowali chwili więc z opóźnieniem i nie każdy miał szczęście, by w porę wytracić prędkość. W wyniku tego doszło do kolizji, a także spotkania z betonową barierą. „Bohaterska” reakcja funkcjonariusza została uzupełniona fikołkiem. Szkoda, że zapomniał on o stojącej obok niego kobiecie…
Policjant co najwyżej może dostać mandat za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Winnymi kolizji są tylko kierowcy, którzy nie zachowują dystansu do pojazdu przed sobą.