Szwedzi oferują coraz większą liczbę hybryd plug-in, czego przykładem może być topowa wersja największego SUV-a.
Volvo XC90 T8 Recharge, bo taką nosi nazwę, jest odpowiedzią na aktualnie panujące trendy. Ekologiczny charakter tego samochodu nie jest oczywisty, podobnie jak w przypadku innych modeli w wersjach PHEV. Potrzeba odpowiednich warunków i użytkowania, by hybryda tego rodzaju rzeczywiście miała w tym modelu większy sens, niż diesel. Tak, diesel – za niedługo słowo zakazane. Ale po kolei…
Zacznijmy od designu, który nawet po kilku latach od debiutu robi wciąż świetne wrażenie. XC90, choć ma słuszne gabaryty, wygląda znacznie lżej od niemieckich, ociężałych stylistycznie konkurentów. Poza tym, nie sposób go pomylić z innymi modelami – zarówno z przodu, jak i z tyłu widać w nim indywidualny sznyt, który po prostu cieszy.
Pas przedni to reflektory o łagodnym kształcie sąsiadujące z masywnym, acz prostym grillem – w tym przypadku polakierowanym na czarno. Z kolei tył wyróżnia się pionowymi lampami, które nie zachodzą na klapę bagażnika. A to dziś rzadkość. Dzięki wyraźnie pochylonej szybie, sylwetka auta ma w sobie odrobinę sportowego animuszu, choć do samego sportu oczywiście jest daleko – i nie chodzi o osiągi, bo te są świetne (o czym nieco niżej).
Volvo XC90 2022 – wnętrze
W kabinie można poczuć się bardzo dobrze. To komfortowe miejsce bez względu na okoliczności i warunki na zewnątrz. Jest w tym wszystkim coś, co uspokaja. Szwedzki chłód? Skandynawski minimalizm? Być może. Ważne, że okraszono to materiałami wysokiej jakości, które zostały bardzo starannie spasowane. Nie brakuje też ładnych dekorów ożywiających projekt kokpitu i panele drzwiowe.
Zegary mają cyfrową formę, ale oferują klasyczny motyw. Dzięki temu są czytelne, a przy tym nowoczesne. Obrotomierz został zastąpiony wskaźnikiem zużywanej energii, co jest typowe dla aut z takim rodzajem napędu. Przed wskaźnikami umiejscowiono charakterystyczną dla Volvo kierownicę, która dobrze leży w dłoniach i pozwala na obsługę komputera pokładowego, a także multimediów.
No właśnie, multimedia. Szwedzi zaktualizowali swój ekran dotykowy będący prawdziwym centrum dowodzenia. Niemniej jednak w tym egzemplarzu znajduje się jeszcze poprzedni instrument ze znanym już interfejsem. I wiecie co? Miałem do czynienia z tym nowym w XC60, dlatego mogę bezapelacyjnie przyznać, że wolę ten stary system. Ma mniejsze możliwości ze względu na znacznie skromniejszą integrację z Google, ale jest bardziej przyjazny w obsłudze, co jest zasługą lepszej ergonomii. Śmiem twierdzić, że bardzo wielu użytkowników nie wykorzysta potencjału zaktualizowanego urządzenia, ale też rozumiem, że inżynierowie muszą rozwijać zastosowane technologie.
Jaki by nie był ten centralny ekran, perspektywa kierowcy jest bardzo przyjemna. Fotele są przepastne i bez problemu zmieszczą w swoich włościach osoby o słusznych wymiarach. Ich zakres regulacji nie budzi najmniejszych zastrzeżeń, podobnie jak wyprofilowanie. Warto w tym miejscu podkreślić, że do dyspozycji użytkowników są funkcje podgrzewania, wentylowania i masażu. Tak trzeba żyć. Drugi rząd też zasługuje na uznanie. Siedziska są wystarczająco długie, a kąt pochylnia oparcia można zmieniać.
Na tym nie koniec, ponieważ w podłodze bagażnika wygospodarowano jeszcze trzeci rząd. Nie ma tam już takiej przestrzeni i trzeba liczyć się z podkurczonymi nogami, ale lepiej mieć dwa dodatkowe miejsca, niż po kogoś wracać, prawda? Warto podkreślić, że system składania jest bardzo prosty i nie wymaga użycia przesadnej siły, dlatego płeć piękna poradzi sobie bez problemu.
Mimo zastosowania trzeciego rzędu, bagażnik pozostaje bardzo duży. Po złożeniu dwóch ostatnich miejsc, do dyspozycji jest 640 litrów pojemności. Przypomnijmy, że to hybryda plug-in! Co więcej, wygospodarowano specjalny schowek na kabel ładowania, dlatego nie musimy szukać dla niego odpowiedniego lokum. Poza tym, są tu dodatkowe wnęki, haczyki na lżejsze przedmioty i dwa przyciski pozwalające obniżyć lub podwyższyć zawieszenie – po to, by ułatwić wkładanie ciężkich przedmiotów.
Volvo XC90 T8 Recharge – kluczowe parametry
Czas sprawdzić te kluczowe liczby. Sercem Volvo XC90 T8 Recharge jest dwulitrowy silnik benzynowy uzupełniony doładowaniem. Wspiera go jednostka elektryczna, która decyduje o napędzaniu tylnej osi. Mamy tu więc nietypowo realizowany system AWD. Takie połączenie oddaje do dyspozycji użytkownika 455 koni mechanicznych i 709 niutonometrów.
Co ważne, przenoszeniem mocy na koła zajmuje się ośmiobiegowa przekładnia automatyczna, a nie jakieś bezstopniowe coś. Żadna przekładnia CVT nie będzie pracować tak dobrze, jak klasyczna skrzynia. Koniec kropka. Szwedzki SUV nie służy jedynie do głaskania pedału przyspieszenia w mieście, dlatego konstrukcja bez biegów byłaby absolutną pomyłką. Dobrze, że inżynierowie postawili na lepsze rozwiązanie.
Osiągi? Przyspieszenie do setki trwa zaledwie 5,4 sekundy, co jest genialnym rezultatem przy takich gabarytach i masie sięgającej 2350 kilogramów. Prędkość maksymalna to natomiast 180 km/h. „Wolnościowcy” mogą kręcić nosem, ale zastosowanie takiej blokady nie jest w Polsce specjalnym problemem, skoro dopuszczalna prędkość na autostradzie wynosi 140 km/h. Co innego w Niemczech na odcinkach pozbawionych ograniczeń…
W tym miejscu należy poruszyć jeszcze jedną kwestię. To bateria litowo-jonowa, której pojemność wynosi 18,8 kWh brutto (14,9 kWh netto). Jak wynika z danych fabrycznych, pozwala pokonać dokładnie 69 kilometrów w trybie elektrycznym. W teście, czyli w warunkach rzeczywistych udało się przejechać blisko 50 kilometrów bez użycia jednostki spalinowej, co jest akceptowalnym wynikiem. Baterię można naładować zewnętrznymi źródłami energii (w tym z gniazdka), choć trzeba wspomnieć, że siła ładowania nie przekroczy 3 kW. A to oznacza, że będzie trzeba poczekać kilka godzin.
Volvo XC90 T8 Recharge – dane techniczne:
- Silnik: 2.0 R4
- Moc systemowa: 455 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 709 niutonometrów
- Skrzynia biegów: ośmiobiegowa, automatyczna
- Napęd: na obie osie
- Masa własna: 2350 kilogramów
- Przyspieszenie 0-100 km/h: 5,4 sekundy
- Prędkość maksymalna: 185 km/h (elektroniczny ogranicznik)
- Pojemność baterii litowo-jonowej: 14,9 kWh netto
- Zasięg w trybie elektrycznym (test): 50 kilometrów
- Zużycie paliwa w cyklu mieszanym (test): 5-11 litrów (w zależności od stopnia naładowania baterii)
Trudno jednak o obawy, skoro bak paliwa ma 70 litrów. Gdy bateria jest rozładowana, trzeba liczyć się ze zużyciem wynoszącym około 11 litrów. Jak łatwo policzyć, po naładowaniu setkę pokonamy zużywając 5-6 litrów benzyny i 14,9 kWh prądu. Najlepiej więc jeździć na krótkich dystansach, żeby realnie zmniejszyć koszty eksploatacji. O ekologii ciężko mówić, bo doskonale wiemy, skąd się bierze energia w naszych gniazdkach.
Wrażenia z jazdy hybrydowym XC90
Ten kolos ma charakter! Gwałtowne wciśnięcie „gazu” prowokuje skrzynię do szybkiej reakcji i pozwala na błyskawiczne rozpędzanie szwedzkiego SUV-a. Volvo XC90 T8 Recharge świetnie przyspiesza nawet na mokrej nawierzchni i przy każdej dozwolonej prędkości. Mocy jest pod dostatkiem, choć trzeba przyznać, że dźwięk silnika nie imponuje. Cztery cylindry nie zastąpią sześciu, a tym bardziej ośmiu. Niemniej jednak to już swego rodzaju czepliwość. To w końcu nie jest auto sportowe, mimo że jego dynamika zasługuje na uznanie.
Flagowy SUV Volvo świetnie sobie radzi z nierównościami – mimo ogromnych, 22-calowych felg, tłumi każdą dziurę w sposób godny arystokratycznych aspiracji. Do tego jest bardzo dobrze wyciszony, co umożliwia swobodną konwersację nawet na autostradach. Na komfort wpływa również zestaw audio Bowers & Wilkins. Żadna inna marka nie oferuje takiego „grania”, choć ceny u konkurencji próbują maskować, że jest inaczej.
Mimo oczywistego przeznaczenia i pokaźnych gabarytów, auto prowadzi się naprawdę bardzo pewnie. Zmiany toru jazdy nie stanowią żadnego problemu, podobnie jak pokonywanie ostrych łuków przy wyższych prędkościach. Masę własną można odczuć głównie podczas hamowania. No cóż, fizyki nie da się oszukać, aczkolwiek Volvo wiele zrobiło, by kierowca nie miał powodów do narzekań. I warto to docenić.
Kto powinien zainteresować się tą konfiguracją napędową? Przede wszystkim użytkownicy często podróżujący na krótkich dystansach. W takiej roli Volvo XC90 T8 Recharge wykazuje się bardzo oszczędnym charakterem ze względu na wykorzystanie trybu elektrycznego. Na trasie też daje sobie świetnie radę, ale nie ma już mowy o ekonomii, ponieważ po rozładowaniu baterii silnik spalinowy musi sobie radzić z „nadwagą”. Lepszą opcją będzie więc diesel.
Volvo XC90 – cena
Za najtańsze XC90 trzeba zapłacić 323 400 złotych. W tej cenie otrzymujemy 235-konnego diesla uzupełnionego układem miękkiej hybrydy. Ośmiobiegowy automat i napęd AWD są standardem. Prezentowana konfiguracja jest oczywiście na drugim biegunie cennika i kosztuje 403 400 złotych – z bazowym wyposażeniem, rzecz jasna. W topowej wersji to wydatek 430 400 złotych.
Czy warto postawić na ten model? Bez wątpienia. To wciąż jeden z najlepszych SUV-ów tej klasy, jakie kiedykolwiek powstały. Flagowa wersja kipi mocą, ale sprawdzi się przede wszystkim na krótszych dystansach, gdy można realnie zaoszczędzić. Patrząc na to z drugiej strony, po co oszczędzać, skoro kupujemy auto za prawie pół bańki mające 455 koni mechanicznych? No właśnie. Wydaje się, że troska o planetę schodzi tu na dalszy plan, mimo wszystko. Niemniej jednak komfort, jakość i osiągi sprawiają, że nietrudno o usprawiedliwienie takiego wyboru.